Skip links

Zapach cipki

Wiele osób niepokoi się o zapach swojej cipki. Czasami jest to nawet powodem wizyty w gabinecie ginekologicznym. Czy zawsze wiąże się to z czymś poważnym? Czy cipka ma swój zapach? I czy każdy zapach z cipki jest ok? Pytań jest wiele, więc w dzisiejszym wpisie poszukamy na nie odpowiedzi. 

Przede wszystkim trzeba sobie jasno powiedzieć – nasza pochwa ma swój charakterystyczny zapach. 

Ciężko go opisać, tym bardziej, że tak, jak każda z nas jest niepowtarzalna, tak samo nasze zapachy też się między sobą różnią. Może jest trochę metaliczny…. kwaśny… może trochę mięsny…? Senselierem niestety nie jestem, więc wybaczcie, że wprost tego nie określę. 

Co jest źródłem zapachu naszej waginy?

Z obecności bakterii. Wielokrotnie powtarzałam, że w naszej pochwie są bakterie i to naprawdę dobrze dla naszego organizmu. Gorzej, jeśli równowaga między tymi “dobrymi” a “złymi” gatunkami zostanie zachwiana (ale o tym później). Kwasowe środowisko naszej pochwy spowodowane obecnością bakterii Lactobacillus także sprawia, że nie jest ona bezwonna.

Nie zapominajmy, że w okolicy naszego krocza znajdują się także gruczoły potowe. 

U jednych bardziej aktywne, u innych mniej. Kiedy się pocimy zapach pochwy wzbogaca się o nasz pot, który także pachnie u każdego inaczej. Oczywiście w fizjologii mówię o “świeżym” pocie, czyli taki, który wyprodukował się w ciągu trwania dnia. Kilkudniowy pot znacząco zmienia swój zapach z powodu namnażających się bakterii. Dlatego tak ważna jest odpowiednia higiena, ale o tym nie muszę Wam przypominać. 

W trakcie cyklu nasz zapach także zmienia się. 

Przez większość czasu są to zmiany nie wyczuwalne dla naszego nosa. Jednak w trakcie miesiączki zapach ten może stać się bardziej metaliczny. Jest tak za sprawą wydzieliny miesiączkowej, której jednych z głównych składników jest krew. Pamiętajmy jednak o regularnej wymianie środków higienicznych, aby nie doszło do infekcji. O prawidłowym użytkowaniu środków menstruacyjnych przeczytasz w jednym z naszych wpisów https://www.yonify.pl/jak-wybrac-idealny-srodek-menstruacyjny/ .

Wpływ na woń naszej pochwy ma także dieta. 

Spożycie dużych ilości cebuli i czosnku powoduje nie tylko zmianę zapachu naszego potu, ale także wydzieliny pochwowej. Czy to oznacza, że należy wyeliminować je całkowicie z diety? Absolutnie nie. Z jednej strony spożywanie śladowych ilości nie wpływa na jej zapach, a z drugiej jeśli nie podoba się nam zapach waginy po spożyciu tych warzyw nic prostszego – wystarczy po prostu przestać je jeść. 

No tak, ale istnieją przecież “dezodoranty do pochwy”, którymi możemy zamaskować zapach pochwy. 

Osobiście muszę powiedzieć jedno – włos mi się na głowie jeży, gdy o nich słyszę. Często są nazywane “intymnymi”, “probiotycznymi”, ale moim zdaniem to jedynie gra marketingowa. Nasze krocze nie potrzebuje dezodorantów, a jeśli potrzebujemy probiotyków to dopochwowych lub doustnych, a nie w formie sprayu na skórę. 

Nasza pochwa oczyszcza się sama. 

Nie tylko nie potrzebujemy dezodorantów, ale także irygacji. Taka forma stosowana samodzielnie (a nie z zalecenia lekarza – w wybranych przypadkach) może znacząco wyjałowić naszą pochwę, co jak wiemy nie jest dobre dla jej zdrowia. Prawda jest taka, że im mniej kosmetyków stosujemy w okolicach naszego krocza tym lepiej. A jeśli już – zadbajmy o to, żeby był to kosmetyk bez sztucznych barwników i bez zapachu. Tak, żeby jak najmniej ingerować w mikrobiom naszej pochwy. 

Jednak są sytuacje, w których zapach naszej pochwy powinien nas niepokoić. 

Dokładniej rzecz ujmując – zmiana tego zapachu. Jeśli czujesz, że zmienia się on w rybią woń, powinna zapalić się w Twojej głowie czerwona lampka. Jest to oznaka infekcji bakteryjnej (więcej o niej w naszym wpisie https://www.yonify.pl/infekcje-pochwy/ ). Objawy, które często jej towarzyszą to także upławy i swędzenie / pieczenie wewnątrz. To dobry powód, żeby zgłosić się do gabinetu ginekologicznego. 

Kolejną czerwoną lampkę powinien zapalać zgniły zapach wydobywający się z naszej pochwy. 

Czy nie zapomniałaś być może o tamponie? Zbyt duże przetrzymywanie go w pochwie może być źródłem TTS. Jeśli ten skrót jest Ci obcy, zapraszamy do przeczytania o nim na naszym blogu https://www.yonify.pl/zespol-wstrzasu-toksycznego-tss/ Nie można bagatelizować żadnego zagubionego tamponu. Jeśli masz problem z jego usunięciem na naszym blogu znajdziesz cenne wskazówki https://www.yonify.pl/gdy-zapomnialas-o-tamponie/

Możesz nie przepadać za zapachem swojej pochwy. 

Powiedzmy sobie szczerze – do kwiatowego czy cydrowego zapachu jej daleko. Ale pamiętaj, że jest on częścią naszej fizjologii. Nikt poza Tobą tego zapachu nie czuje. A w trakcie zbliżeń – wiele osób twierdzi, że zapach okolic intymnych partnerki / partnera działa na nich wręcz pobudzająco. 

Zostaw komentarz

  1. Swędzi mnie wulwa! - Yonify
    Permalink
🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪