HPV (human papilloma virus), czyli wirus brodawczaka ludzkiego jest wirusem spędzającym sen z oczu wielu osób. Kilka słów pisaliśmy o nim w innych wpisach na naszym blogu, które dobrze przeczytać jako wstęp do tego artykułu. Garść podstawowych informacji znajdziecie tutaj https://www.yonify.pl/choroby-wirusy/ , a w tym miejscu przeczytacie o nowotworze, którego czynnikiem ryzyka jest właśnie HPV https://www.yonify.pl/rak-szyjki-macicy-co-powinnas-wiedzie/. Dzisiaj podejdziemy do sprawy HPV trochę bardziej z praktycznej strony, więc zaczynajmy!
Wirusem tym zarażamy się przez stosunek płciowy.
Dlatego tak ważne jest używanie prezerwatyw podczas seksu. I o ile może w przypadku stałych relacji nie jest to konieczne, o tyle pamiętajmy o tym zawsze w przypadku okazyjnych stosunków. Więcej o prezerwatywach na naszym blogu https://www.yonify.pl/antykoncepcja-s01e01/ a jeśli chcecie wiedzieć, czym grozi seks bez zabezpieczeń zapraszamy do naszego innego wpisu https://www.yonify.pl/antykoncepcja-s01e01/
Te typy wirusa, o których będziemy dzisiaj mówić wykazują tropizm do szyjki macicy.
Przez pochwę dostają się na jej część pochwową. Powodują zmiany w komórkach nabłonka szyjki, które mogą powodować rozpoczęcie karcynogenezy, czyli powstawania nowotworu, ewentualnie kłykcin kończystych. od czego zalezy, ktora opcja wystąpi u nas – o tym w dalszej części wpisu. Jednak nierzadko powodują także nowotwory nosogardzieli. Transmisja wirusa także może mieć miejsce w trakcie seksu oralnego.
Teraz krótkie streszczenie, na wypadek gdybyś ominęła / ominął polecane przeze mnie wpisy.
Rodzinę tych wirusów dzielimy na dwie grupy: typy onkogenne (głównie 16, 18, 31, 33, 35, 39, 40, 43, 45, 46, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 58 i 59) i nieonkogenne (głównie 6, 11, 13, 40, 42, 43, 44). To właśnie ta pierwsza grupa jest najsilniejszym czynnikiem raka szyjki macicy. Ale to nie jest tak, że zarażenie wirusem jest równoznaczne z zachorowaniem na raka. Od infekcji do rozwoju nowotworu musi minąć wiele lat. Wybaczcie, że tak prostolinijnie to określę, ale trzeba naprawdę “olać” cytologię (o której więcej tutaj https://www.yonify.pl/cytologia/ ) i swoje zdrowie na długie lata, żeby wyhodować swój własny osobisty nowotwór.
W przypadku zarażenia typami onkogennymi od początku infekcji do rozwoju nowotworu mamy kilka innych stanów, które zapalają nam tzw. “czerwone lampki”.
Pierwszym z nich jest LSIL, czyli low – grade squamous intraepithelial lesion (dawniej odpowiadający CIN I (cervical intraepithelial neoplasia). Taki wynik cytologii jest wskazaniem do wykonania dalszych testów – kolposkopii, czy badania wykrywające wirusa HPV (jeśli nie było wcześniej wykonywane). Nie będę omawiała Wam całych schematów postępowania, bo na bieżąco będzie mówił Wam o tym Wasz lekarz.
Moim celem jest uświadomienie Wam, że tak, jest to stan wymagający od nas dalszego postępowania i monitoringu.
Ale nie jest to żaden wyrok – wiele zmian tego stopnia cofa się samoistnie. Niektóre progresują nam do zmian HSIL (o tym później), ale wciąż jest to stan przednowotworowy. Od czego zależy, który scenariusz wyjdzie w naszym przypadku? Po pierwsze oczywiście od tego, czy jesteśmy zarażeni typem onkogennym HPV czy nie. Kolejną sprawą jest nasze zadbanie o siebie – postępowanie zgodnie z zaleceniami lekarza i właściwego monitoringu sytuacji. Bardzo istotną kwestią jest także odpowrność naszego organizmu. Jednym słowem nie bez znaczenia jest jak się odżywiamy, czy się wysypiamy i czy nie jesteśmy za pan brat z używkami.
Właśnie w punkcie odpornosci działają leki zalecane w takich zmianach.
Nie będę robiła tutaj reklamy, czy namawiała Was do przyjmowania konkretnych preparatów. Wasz lekarz prowadzący na pewno wspomni o takiej możliwości. Mówiąc obrazowo zwiększają one odporność w miejscu istnienia wirusa, czyli na szyjce macicy. Ich skuteczność została udowodniona w badaniach naukowych, co przemawia za ich stosowaniem. Często jednak nie są stosowane z innego powodu – koszt terapii jest bardzo duży i nie każdy może sobie na nie pozwolić.
Wspomniałam o HSIL (high – grade squamous intraepithelial lesion), które jest następnym “krokiem” w kierunku powstania nowotworu.
Stan ten nie może być już tylko obserwowany, a wymaga od nas aktywnego działania. Leczenie polega na chirurgicznym wycięciu zmian, czyli konizacji szyjki macicy. Wykonywana jest ona albo przy pomocy skalpela (metoda “zimnego noża”) lub pętli elektrycznej (LEEP loop electrosurgical excision procedure). Zapobiega to dalszym zmianom i powstaniu raka szyjki macicy.
A co z typami nieonkogennymi?
Mogą powodować występowanie tzw. kłykcin kończystych, czyli brodawkowatych zmian okolicy urogenitalnej, czyli zarówno wulwy jak i odbytu. Leczenie polega albo na miejscowym stosowaniu konkretnych leków, które zmniejszają namnażanie się komórek i powstawanie brodawek, albo na laserowym usunięciu zmian. Nie powstają jednak one zawsze, a sama infekcja często ulega “samowyleczeniu”.
Dobrze, a jak możemy chronić się przed HPV?
Wcześniej mówiłam o prezerwatywach, które jako barierowy środek antykoncepcyjny zmniejszają ryzyko transmisji wirusa. Możemy dołożyć do niego “rozważny seks”, czyli dbanie o to, aby nasi partnerzy byli przebadani i stronią od ryzykownych stosunków płciowych. Kolejną opcją zadbania o siebie jest szczepionka przeciwko HPV, która na początku zalecana była wyłacznie dziewczynkom, natomiast ostatnio szczepionych jest także coraz więcej chłopców.
W Polsce zarejestrowane są trzy rodzaje szczepionek przeciwko HPV.
Szczepionka dwuwalentna (przeciwko HPV 16 i 18, czyli tymi, które najczęściej prowadzą do powstania raka szyjki macicy), czterowalenta, która dodatkowo chroni nas też przed typami nieonkogennymi 6 i 11 oraz dziewięciowalentna o najszerszym spektrum ochrony: 6, 11, 16, 18, 31, 33, 45, 52 i 58. W akapicie powyżej specjalnie używałam sformułowań “dziewczynki” i “chłopcy”, bo wykonanie szczepień jest zalecane przed rozpoczęciem inicjacji seksualnej. Czy w takim razie, jeśli już rozpoczęłaś swoje życie seksualne jest za późno? Nie, warto się zaszczepić nawet wtedy. Istnieje po prostu ryzyko, że już kiedyś byłaś zakażona wirusem, ale nie stanowi to dla Ciebie żadnego niebezpieczeństwa, a daje wiele korzyści na dalsze życie.
Jak widzicie HPV jest wirusem niosącym wiele zagrożeń. Jednak to jak zakończy się infekcja, leży w dużej mierze w naszych rękach. Właściwa kontrola i postępowanie zgodnie z zaleceniami lekarza prowadzącego z dużym prawdopodobieństwem uchronią nas przed rozwinięciem się nowotworu.

Pracuje głównie na oddziale onkologicznym, a dyżury spędza na porodówce. Swoją dalszą karierę wiąże głównie z ginekologią onkologiczną. Gdyby miał opisać siebie, powiedziałaby, że jest ginekologiem zapatrzonym w kobiety, a jednocześnie kobietą starającą się być jak najlepszym ginekologiem. Jest lekarzem przechodzącym po szpitalnym korytarzu, operatorem na bloku operacyjnym… Ale chyba przede wszystkim niepoprawną marzycielką wierzącą, że wspólnie możemy sprawić, żeby ten świat był lepszy. Tworzy medyczną twarz Wróżki Cipuszki po to, by kobiety zrozumiały, że nie są odosobnione w swoich problemach, żeby mogły zdobyć informacje nie tylko o chorobach ginekologicznych, ale także szeroko pojętym zdrowiu kobiet – przedstawione przystępnym, humorystycznym językiem.
Permalink