Skip links

“Szkoda by było…”

“Szkoda by było…” Dlaczego nie zmieniamy tego, co chcielibyśmy zmienić? 

Ile razy czułaś/eś, że coś, co robisz nie jest dla Ciebie, a jednak nadal w tym tkwiłaś/eś? A może zdarzyło się tak, że całym wnętrzem wiedziałeś/aś, że nie rezonujesz z danym przedsięwzięciem, miejscem lub człowiekiem, a mimo tego odczucia nie umiałaś/eś się od tego odciąć?

Zapewne zdarzyło Ci się to przynajmniej raz. 

Zatem skoro wiemy, że coś nie jest dla nas, to dlaczego nadal to robimy? Dlaczego pozostajemy w sytuacji, która nie daje nam szczęścia, zamiast po prostu przestać to robić i skierować swoją energię gdzie indziej? Zrobić coś, co zwyczajnie może być dla lepsze, bardziej opłacalne i uzdrawiające? 

Powodów jak zwykle może być kilka, a dziś skupimy się na jednym. 🙂

Sprawa jest prosta, a nasz mózg skomplikowany, a do tego lubi płatać rozmaite figle. Gdy czujemy, że w dane działanie włożyliśmy tak wiele (serca, pieniędzy, czasu, energii – niepotrzebne skreślić ;)), to zrezygnowanie z działania odbieramy jako zaprzepaszczenie całego naszego wkładu. Dlatego też często tkwimy w czymś, co nie jest dla nas, bo zwyczajnie czujemy, że “szkoda by było” stracić to, co zainwestowaliśmy. 

W psychologii zjawisko to nazywa się “efektem utopionych kosztów”. 

Efekt utopionych kosztów sprawia, że trwamy przy inwestycji, nawet takiej, która nam się totalnie nie opłaca, tylko dlatego, że zainwestowaliśmy w nią swój czas, emocje, energię czy pieniądze. Często nie zmieniamy swojego działania nawet gdy wiemy, że to, co robimy nie ma sensu i logiki, albo nie przynosi nam satysfakcji. 

I tak na przykład będąc w wieloletnim związku nie rozstajemy się, mimo, że nie czujemy się szczęśliwi i nie mamy już ochoty kontynuować relacji z drugą osobą. Myślimy sobie “szkoda by było zaprzepaścić te x lat”. Podobnie rzecz ma się z pracą. Robimy coś, co zupełnie nas nie kręci, ale mimo wszystko nie dokonujemy zmiany, bo w obecne zajęcie zainwestowaliśmy sporo energii i “szkoda byłoby to zmarnować”.

Zmarnować? Zaprzepaścić? No way! – myśli nasz mózg. Ale czy dobrze jest trwać w czymś, co nie jest dla nas? Oczywiście, że nie. Zanim jednak dojdziemy do rozwiązań, zastanówmy się, dlaczego dopada nas efekt utopionych kosztów. 

Tu również odpowiedzi może być kilka, ale najczęściej chodzi o to, że…

Strata boli nas bardziej niż zysk. 

Stratę 200 zł odczuwamy intensywniej niż radość z zyskania 200 zł. Kłótnię z drugim człowiekiem odczuwamy silniej niż szereg pozytywnych zdarzeń, które miały miejsce w relacji. Bardziej boimy się straty czegoś pewnego, niż cieszymy się na uzyskanie czegoś niepewnego. Wybieramy pewną, choć mało satysfakcjonującą nas opcję niż decydujemy się na podjęcie ryzyka, które może (ale nie musi) przynieść nam dobry efekt i nowe doświadczenia. Przez to, że strata boli nas bardziej niż zysk nie potrafimy ruszyć dalej, a w konsekwencji stoimy na “życiowym skrzyżowaniu” 

Co możemy zrobić, by nie wpaść w pułapkę utopionych kosztów? 

Teoria perspektywy tłumaczy sprawę najprościej – poniesione koszty nie powinny mieć znaczenia w podejmowaniu nowej decyzji. Wiemy jednak, że nie jest to takie łatwe i racjonalne, jak byśmy sobie życzyli. W grę bardzo często wchodzą rozmaite emocje i masa innych czynników. Samo zdanie sobie sprawy z tego, jak działa nasz mózg i jak jesteśmy zaprogramowani jest istotne. Druga kwestia to nauka i akceptacja. Serio, każda wtopa potrafi nas wiele nauczyć, pod warunkiem, że wyciągniemy z niej wnioski. Popełnianie błędów to droga do wzrastania, bycia lepszą/ym w tym, co się robi, to także próbowanie rozmaitych opcji i poszukiwanie rozwiązań. Jest to nam potrzebne i dla własnego zdrowia psychicznego najlepiej przestać postrzegać traktować popełnianie błędów jako synonim porażki. Popełnianie błędów to normalny proces nabywania doświadczenia. To życie. 🙂

Na koniec dodam – dla Was i dla siebie samej (bo każdy wpis działa na mnie terapeutycznie :)): ODWAGI dziewczyno/chłopaku. Słuchajmy swojej intuicji, bądźmy uważni, nie działajmy wbrew sobie. Traktujmy każde, nawet kijowe doświadczenie jako stopień do wzrastania i życiową lekcję. Bo nawet jeśli mierzymy się z czymś obiektywnie trudnym, to służy to temu, byśmy stawali się silniejsi i mądrzejsi. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a z każdego doświadczenia można wyciągnąć ważną lekcję. 

Z miłością,

Agnes

Zostaw komentarz

🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪