Skip links

Nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo

Czy jako dorośli ludzie mamy wracać do przeszłości? Czy jest sens myśleć o sobie w kontekście dzieciństwa, które było, minęło i generalnie trzeba iść do przodu? Moja odpowiedź brzmi: TAK! W każdym z nas siedzi dziecko, które wymaga naszej miłości, troski i uwagi. Kiedyś potrzebowało ich od rodziców, ale u wielu z nas różnie z tym bywało… 

Kim jesteśmy, jakie relacje nawiązujemy, jak traktujemy siebie i innych, jaki mamy stosunek do życia – wszystko to w dużej mierze wynika właśnie z tego, jak przeżyliśmy nasze dzieciństwo.

Podobnie problemy, z którymi się mierzymy i sposób radzenia sobie z nimi mają źródło w tym, co zadziało się w przeszłości – kiedy byliśmy dziećmi, a mamę i tatę (albo innych opiekunów) traktowaliśmy jak alfę i omegę. I to właśnie od nich chłonęliśmy jak gąbka informacje o otaczającym nas świecie.

Relacja rodzic-dziecko to temat na osobny (i zapewne obszerny :)) wpis, ale dziś nie chodzi o rodziców. Teraz jesteś Ty i Twoje życie. I Twoje dzieciństwo, które nosisz w sobie, niezależnie od tego, jakie było. 

 

Masz w sobie dziecko – tę część Ciebie, która nabrała pewnych przekonań i nadal w Tobie żyje. 

O ile wychowując się w pełnej rodzinie, w której panują harmonia, miłość i spokój w mniejszym stopniu jesteś narażona/y na urazy psychiczne, o tyle brak bezpieczeństwa, przemoc emocjonalna i fizyczna sprawiają, że jako dorosły człowiek możemy doświadczać rozmaitych trudności – odczuwać brak szacunku do siebie i innych, mieć problemy z samooceną i poczuciem satysfakcji z życia, nadmiernie lub niedostatecznie angażować się w pracę, mieć trudności z nawiązywaniem relacji interpersonalnych czy nieumiejętnie wyznaczać granice. Lista efektów zaniedbań jest długa, łącznie z nałogami, depresją, zaburzeniami lękowymi i innymi zaburzeniami psychicznymi.

Jeżeli czujesz, że tak jest u Ciebie – nie bój się sięgnąć terapię. To realna pomoc i naprawdę świetna inwestycja w siebie (jeśli nie jedna z najlepszych). Jesteśmy pełni wadliwych schematów i niezdrowych przekonań, o których nawet możemy nie mieć pojęcia, a którymi kierujemy się w życiu, nie będąc szczęśliwymi. Terapia pozwala nie tylko uzdrowić siebie, zmienić przekonania na swój temat i wpływać na jakość życia, ale może również umożliwić dostrzeżenie absurdalności zasad, które obowiązywały w domu rodzinnym. To z kolei pozwala nabrać dystansu do krzywdzących przekonań wobec siebie. 

Terapia jest zajrzeniem do środka, rozpracowaniem i rozłożeniem na czynniki pierwsze tego, co sprawia, że nie czujemy się w swoim życiu dobrze. 

Przy czym w terapii nie chodzi o budowanie pretensji do rodziców i zmuszenie ich do wzięcia winy na siebie. Owszem, może zdarzyć się tak, że w procesie odkrywania wspomnień z dzieciństwa pojawi się smutek i żal – obecność trudnych emocji jest naturalnym elementem procesu uzdrawiania. Sama świadomość tego jest już w znacznym stopniu uzdrawiająca. Chodzi o Twoje dorosłe życie, a terapia jest procesem, który może pomóc Ci lepiej siebie poznać. Nie jest łatwa i bezbolesna, ale „nagroda” jest bezcenna. 

Dzięki terapii dasz uwagę częściom siebie, w tym małemu dziecku, którym kiedyś byłeś/aś. Nauczysz się zmieniać myślenie o sobie, a wtedy rzeczywistość dookoła Ciebie również ulegnie zmianie. 

Nie czarujmy się – w trakcie terapii pewnie niejednokrotnie będzie ciężko, ale zaczniesz widzieć światło i będziesz wydostawać się z emocjonalnej, ciemnej dziury. Coś zacznie się rozładowywać. Może pojawiać się w Tobie pełne ulgi „ahaaa”, bo dojrzysz, że wszystko to, co czujesz, to co się działo i dzieje w Twoim życiu ma sens.

Nie bój się dawać sobie samemu/samej dużo miłości, uwagi i cierpliwości, tak, jakbyś dawał/a je swojemu dziecku. Trenuj uważność ucząc się świadomej obserwacji myśli na swój temat. Wyłapuj swoje własne negatywne przekonania o osiągnięciach, nie ufaj poczuciu braku i niewystarczalności. Nie złość się jednak na te myśli, nie odpychaj ich, nie zamiataj pod ten dywan. Ujrzyj je takimi, jakimi są, zaakceptuj, że się pojawiły, ale powiedz: „Nie idę w te przekonania. To nie jestem Ja”.

„Nigdy nie jest za późno na szczęśliwe dzieciństwo” – tym optymistycznym akcentem, a właściwie cytatem amerykańskiego pisarza Tom’a Robbins’a, w Dniu Dziecka, ale też na co dzień życzę Wam dużo miłości do samych siebie!

Agnes

 

 

Zostaw komentarz

🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪