Skip links

Synchronizacja miesiączek – prawda czy mit?

Synchronizacja miesiączek. Kto o tym nie słyszał. Kumulacja miesiączek wśród koleżanek, sióstr. Czy ma to jednak naukowe podstawy? Jak w ogóle powstała ta teoria? Weźmiemy wszystko pod lupę w dzisiejszym tekście!

Pierwsza praca naukowa, która wprowadziła termin “synchronizacji miesiączek” powstała w 1971 roku. 

Jej autorką była Martha K. McClintock, która badała 135 mieszkanki akademika. Obserwowała je w trakcie ich 8 cykli miesiączkowych i doszła do wniosku, że w miarę trwania badania ich miesiączki “zbliżały się” do siebie. Nie mówiła o całkowitej synchronizacji, tylko przybliżaniu się czasu rozpoczynania miesiączek wśród współlokatorek. 

Wprowadziła także termin “macicy alfa”. 

Brzmi dość dziwnie, a chodzi dokładnie o “silniejszą” macicę, która narzuca innym macicom swój cykl. A wszystko drogą wysyłanych feromonów. Na szczęście teoria nie potwierdziła się w innych badaniach, dlatego nie musimy obawiać się silniejszych macic od naszej. Wszystkie są równe. 😉

Sam projekt badania też nie jest jego najmocniejszą stroną. 

Po pierwsze nie jest to dobrze skonstruowane, randomizowane badanie wieloośrodkowe, a badanie obserwacyjne przeprowadzone na małej grupie. Czas obserwacji to jak wcześniej wspomniałam 8 miesięcy – nie jest to długa obserwacja. 

Z racji, że głoszona teza wzbudzała od początku wiele emocji przeprowadzono dalsze badania. 

Niektóre z nich potwierdzały, inne obalały tę teorię. Ale ogólne wrażenie dawało do zrozumienia, że chodzi bardziej o prawdopodobieństwo matematyczne niż działanie feromonów. Jeżeli teza nie jest powtarzalnie potwierdzona – jest dla nas raczej nieprawdziwa. 

Ostatecznym rozwiązaniem sprawy było badanie naukowców z Oxfordu. 

Na prawdziwie nowoczesnym poziomie, bo przy użyciu aplikacji obserwowali oni cykle 1500 kobiet. Doszli do wniosku, że ich miesiączki nie tylko nie zbliżały się do siebie, a w wielu przypadkach wręcz się oddalały. Jeśli macie ochotę poczytać więcej zapraszam: https://helloclue.com/articles/cycle-a-z/do-menstrual-cycles-sync-unlikely-finds-clue-data#:~:text=From%20our%20small%20pilot%20study,rather%20than%20sync%2C%20over%20time.

Autorka pierwotnej pracy także zabrała głos. 

Potwierdza, że synchronizacja miesiączkowa nie jest tak zero – jedynkowe jak wydawała się w trakcie tworzenia pierwszej pracy. Przyznaje, że “że kryje się za tym o wiele więcej, niż było to widoczne w czasie tworzenia pierwotnego raportu” – link do całego tekstu https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/10349026/.

Pozostaje nam pogodzić się z faktem, że coś takiego jak synchronizacja miesiączkowa nie istnieje. 

Jest jedynie wynikiem zbiegów okoliczności, a raczej matematycznego prawdopodobieństwa. Każda z nas ma w końcu swój unikatowy cykl. Czas jego trwania jest różny. Wpływają na niego różne czynniki – od infekcji, przez stres po zażywane leki. “Zgrywanie” się miesiączek nie wynika niestety z tego, jak blisko siebie jesteśmy, a jedynie z matematyki.

Zostaw komentarz

🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪