W dzisiejszym wpisie chciałam poruszyć bardzo ważny temat, jakim jest rak szyjki macicy.
Nie jest to temat przyjemny – rak szyjki macicy, mam nadzieję, że nie będzie Was w żaden sposób dotyczył. Jednocześnie chcę, żebyście były świadome jego istnienia i uważały na siebie i bliskie osoby. Z racji, że pracuję na oddziale onkologicznym znam wiele kobiet, które wygrały walkę z tym nowotworem, ale także grupę tych, które poległy na placu boju.
Rak szyjki macicy jest trzecim najczęstszym nowotworem u kobiet na świecie.
Większa część zachorowań dotyczy kobiet w krajach rozwijających się. Polska jest krajem o pośredniej liczbie zachorowań, niestety dużo gorzej jest w przeżywalnością, pod względem której jesteśmy w niechlubnej czołówce. Kobiety zgłaszają się zbyt późno, żebyśmy mogli realnie im pomóc.
Jeśli chodzi o czynniki ryzyka to najważniejszym z nich jest zakażenie onkogennym typem wirusa HPV
Przeczytasz o nim we wpisie o wirusowych STDs. Dodatkowo jest to palenie papierosów, duża liczba porodów, duża ilość partnerów seksualnych, wczesny czas inicjacji seksualnej. Pamiętaj, że jeśli w rodzinie wystąpił wcześniej rak szyjki macicy to też niestety wpływa na prawdopodobieństwo zachorowania. Udowodniono, że dieta uboga w witaminę A i C także zwiększa ryzyko naszej choroby. Oczywiście nie są to wszystkie czynniki, ale te najważniejsze na które mamy wpływ. I o ile wyłania się nam obraz „źle prowadzącej się damy” to wcale to tak nie wygląda. Choroba nie wybiera i nie musimy spełniać wszystkich powyższych kryteriów, żeby zachorować.
W związku z wirusem HPV ponownie przypominam o tym, że prezerwatywa jest narzędziem chroniącym nas przed infekcją.
Jeśli masz stałego partnera i mu ufasz – ok, zrezygnujcie z prezerwatywy. Ale jeśli masz kilku kolegów;) albo jesteś na samym początku związku – zadbaj o siebie i postaraj się zadziałać tam, gdzie możesz: używaj prezerwatyw, pobieraj cytologię, żyj zdrowo.
Kolejną ważną sprawą związaną z HPV jest szczepienie przeciwko temu wirusowi.
Na rynku mamy preparaty dwu- cztero- i dziewięciowalentne, czyli chroniące przed 2, 4 i 9 typom wirusa. Każda z nich chroni przed zakażeniem najbardziej onkogennymi typami – 16 i 18. Szczepienie zalecane jest u dziewczynek, które jeszcze nie współżyły – wtedy mamy pewność, że nie są nosicielkami wirusa. Jednak brak jest przeciwwskazań do szczepienia po rozpoczęciu współżycia – lepiej późno niż wcale;)
Na każdej wizycie i każdej pacjentce podkreślam, żeby pobierać cytologię co roku.
Jest to na tyle małoinwazyjne i tanie badanie, że możemy pozwolić sobie na częstsze pobieranie niż np. wyznacza nam NFZ. Mówiłam już o tym w poprzednich wpisach, że krajowe programy profilaktyczne to jedna sprawa, a to jak dbamy o swoje zdrowie to drugie.
Odbierasz wynik cytologii.
Niestety tym razem nie jest dobry. Co to oznacza? W zależności od cytologa albo otrzymujesz wynik HSIL/HGSIL/podejrzenie CIN III/komórki nowotworowe. Świat wiruje w głowie, ale trzeba działać. Zgłoś się do lekarza jak najszybciej.
Nie zostaniesz od razu skierowana na zabieg operacyjny.
Pełne rozpoznanie nowotworowe otrzymasz dopiero po wyniku histopatologicznym, a nie cytologicznym. Konieczne będzie pobranie wycinków z szyjki macicy. I tutaj w zależności do kogo trafisz znowu jest kilka opcji. Wycinki można pobrać w trybie ambulatoryjnym, czyli w gabinecie pod kontrolą kolposkopu. Możesz zostać skierowana do szpitala na pobyt jednodniowy – wtedy zabieg masz wykonywany w krótkim znieczuleniu dożylnym (akurat tak jest w moim ośrodku). Możesz też trafić do szpitala i mieć wykonany zabieg w znieczuleniu ogólnym. Wynikiem wszystkich tych opcji jest otrzymanie materiału do badania histopatologicznego.
Która opcja jest najlepsza?
Wszystkie z nich mają swoje plusy i minusy. W gabinecie będziesz miała wykonywany zabieg bez znieczulenia. Czy boli? Tak, ale tylko przez kilka sekund. Jakie plusy? Szybkie rozpoczęcie postępowania diagnostyczno – terapeutycznego. Nie czekasz na wyznaczony termin przyjęcia do szpitala tylko po prostu działasz. W szpitalu dostaniesz takie, czy inne znieczulenie, ale pobyt wiąże się z oczekiwaniem (około dwóch tygodni w zależności od miejsca) oraz z potrzebą hospitalizacji (od 1 do 2 dni). Jeśli lekarz proponuje Ci akurat opcję, która Ci nie pasuje – zapytaj go o inne możliwości, na pewno coś Ci zaproponuje.
Do wycinków z szyjki macicy dodajemy także materiał z kanału szyjki macicy, a w wybranych sytuacjach także z jamy macicy.
Czekamy na wynik, który w zależności od ośrodka otrzymujemy po 2 do 4 tygodni. I tutaj jest kilka opcji. W momencie rozpoznania CIN III (cervical intraepithelial neoplasia) lub według niektórych pracowni rak przedinwazyjny szyjki macicy. Rozpoznanie raka brzmi strasznie, ale przymiotnik „przedinwazyjny” łagodzi jego oblicze. Oznacza to, że został rozpoznany na wczesnym etapie i nie nacieka głębszych tkanek. Fakt powierzchownego położenia zmiany warunkuje zabieg oszczędzający.
Konizacja szyjki macicy, bo o tym zabiegu mówię, jest przeprowadzana w warunkach sali operacyjnej.
Może być wykonywana w sposób klasyczny, czyli przy pomocy skalpela albo pętli elektrycznej (elektrokonizacja – LEEP, czyli loop electrosurgical excision procedure). W trakcie zabiegu usuwany jest fragment szyjki macicy i ponownie pobieramy materiał z kanału szyjki, żeby upewnić się, że niczego nie przeoczyliśmy. Choroba zostaje wycięta, a Ty zachowujesz macicę. Wszyscy są szczęśliwi. Czekamy na ostateczny wynik histopatologiczny. Jeśli będziemy mieli czarno na białym, że zmiana została wycięta z marginesem tkanek zdrowych – jesteś wyleczona! Co dalej? Cytologia w 3 miesiące po zabiegu – na początku musimy mieć Cię na oku.
Jeśli jednak z wycinków diagnostycznych otrzymamy wynik raka inwazyjnego konieczne jest leczenie onkologiczne.
Zakładamy kartę DILO (Karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego) i rozszerzamy diagnostykę obrazową – musimy wiedzieć jak wyglądają pozostałe narządy i węzły chłonne. Leczenie uzależnione jest od stopnia zaawansowania klinicznego. Jeśli rak nie jest rozsiany – leczenie operacyjne i później ewentualna radio- i chemioterapia. W przypadkach o wysokim zaawansowaniu klinicznym stosowana jest radioterapia a dopiero później operacja. Radiochemioterapia jest opcją dla pacjentek nieoperacyjnych. Schematy są skomplikowane, a decyzje odnośnie leczenia podejmują konsylia lekarskie składające się nie tylko z ginekologów onkologów, ale także onkologów i radioterapeutów. Tak, żeby podjąć jak najlepszą decyzję.
Wiecie, dziwnie się czuje pisząc tutaj o rozsianym raku szyjki macicy.
Nie jesteście grupą szczególnie narażoną na rozsianego raka szyjki macicy – ale pamiętajcie o swoich mamach i babciach. Zapytajcie dzisiaj przy herbacie, kiedy ostatnio miały cytologię. Niech nie bagatelizują objawów takich jak krwawienia z dróg rodnych czy ból podbrzusza. Nawet nie wiecie jak się cieszę, gdy przychodzi do mnie kobieta w średnim lub starszym wieku i mówi, że córka/wnuczka ją namówiła. Troszczmy się o siebie wzajemnie 😉

Pracuje głównie na oddziale onkologicznym, a dyżury spędza na porodówce. Swoją dalszą karierę wiąże głównie z ginekologią onkologiczną. Gdyby miał opisać siebie, powiedziałaby, że jest ginekologiem zapatrzonym w kobiety, a jednocześnie kobietą starającą się być jak najlepszym ginekologiem. Jest lekarzem przechodzącym po szpitalnym korytarzu, operatorem na bloku operacyjnym… Ale chyba przede wszystkim niepoprawną marzycielką wierzącą, że wspólnie możemy sprawić, żeby ten świat był lepszy. Tworzy medyczną twarz Wróżki Cipuszki po to, by kobiety zrozumiały, że nie są odosobnione w swoich problemach, żeby mogły zdobyć informacje nie tylko o chorobach ginekologicznych, ale także szeroko pojętym zdrowiu kobiet – przedstawione przystępnym, humorystycznym językiem.
Permalink
Permalink
Permalink