To nie tak, że lekarze nie są rozmowni, czy nie mają humoru i dlatego na wizycie nie zawsze dowiecie się wszystkiego. Mamy z góry narzucony czas, w którym musimy porozmawiać i zbadać pacjentkę. Czasami dochodzi USG, czasami cytologia. I na koniec jeszcze opowiedzieć co i jak dalej. Wybaczcie, ale to 15 czy 20 minut to naprawdę mało.
Oczywiście, że czasami wizyta trwa i pół godziny. Tylko wtedy pod gabinetem czekają pacjentki, które nie są zachwycone brakiem punktualności lekarza. No i jak tu wszystkich zadowolić. Właśnie po to powstała ta seria – żebyś mogła zapytać, gdy zabrakło czasu;)
“Czy można nie robić przerw na krwawienie podczas stosowania pigułek anty?”
Jak najbardziej takie postępowanie jest dopuszczalne. Krwawienie, które występuje podczas przyjmowania tabletek antykoncepcyjnych nie jest “miesiączką”, a jedynie “krwawieniem z odstawienia”. W większości przypadków nasz organizm nie potrzebuje go, dlatego krwawienia są tak skąpe – nie ma co nam się łuszczyć;)
Specjalnie napisałam “w większości przypadków”, bo znam wiele dziewczyn, które właśnie tak funkcjonują i wszystko jest w porządku. Ale nie we wszystkich przypadkach. Gdy ja chciałam też brać w schemacie ciągłym, mój organizm miał inny pomysł i miałam od czasu do czasu niewielkie nieregularne plamienia.
Dlaczego o tym piszę? Żebyś wiedziała, że z medycznego punktu widzenia nie ma przeciwwskazań do takiej terapii. Musisz tylko zobaczyć, jak spodoba się ten pomysł Twojemu organizmowi;) I koniecznie nie zapominamy o corocznych badaniach: USG, cytologia i badania laboratoryjne!
“Czy przyjęcie 2 razy w miesiącu pigułki “dzień po” może nieść za sobą negatywne skutki?”
Zacznijmy od tego, że na polskim rynku dostępne są dwa preparaty – zawierający octan uliprystalu, czyli modulator receptora progesteronowego oraz lewonorgestrel, czyli progestagen.
Jeśli chodzi o octan uliprystalu to nie jest zalecane przyjmowanie dwóch tabletek w tym samym cyklu miesiączkowym. Jego mechanizm opiera się głównie na blokowaniu owulacji. Lewonorgestrel nie tylko hamuje owulację, ale także sprawia, że śluz szyjkowy staje się gęstszy i plemnikom trudniej jest go pokonać.
Musimy pamiętać, że są to substancje wpływające na nasz układ hormonalny. Jeśli przyjmujemy antykoncepcję hormonalną, mogą także niekorzystnie wpływać na jej skuteczność. Uliprystalu nie powinnyśmy przyjmować, jeśli chorujemy na ciężką postać astmy, natomiast lewonorgestrelu – jeśli mamy jakiekolwiek problemy zakrzepowo – zatorowe. Jeśli wykluczymy wszystkie te sytuacje – jesteśmy bezpieczne.
Odpowiadając na to pytanie – nie powinnyśmy stosować dwukrotnie antykoncepcji postkoitalnej (awaryjnej) w tym samym cyklu. Może to skutkować rozregulowaniem naszej osi podwzgórze – przysadka – jajnik i wystąpieniem np. nieregularnych cykli miesiączkowych. O ile po jednorazowym przyjęciu nasz cykl jest w stanie się sam uregulować, o tyle dwukrotne zachwianie może być ciężkie dla naszego ciała. Wszystko jest dla ludzi, ale dbajmy o równowagę naszego organizmu;)
“Czy uważasz, że cytologię powinno robić się raz w roku?”
Jak najbardziej! Powtarzam to każdej pacjentce i za każdym razem na blogu. Program profilaktyczny naszego kraju dla kobiet w wieku 25 – 59 lat co 3 lata (nieobciążone) oraz co roku (zakażonych wirusem HIV, przyjmujących leki immunosupresyjne, zakażonych HPV – typem wysokiego ryzyka).
Jest to podyktowane statystyką i populacyjnym zwiększeniem wykrywania raka szyjki macicy. Jednak uważam, że każda z nas powinna dbać o siebie jako o człowieka, a nie element statystyki i powtarzać cytologię co roku. Dodam jeszcze, że pierwszą cytologię pobieramy po rozpoczęciu współżycia;)
“Wizyta u ginekologa wypadnie podczas okresu, a chodzi o USG transwaginalne. Odwołać?”
Szybka odpowiedź – jeśli na początku miesiączki to tak, odwołaj, a jak już na końcu to nie. I nie chodzi tutaj bezpośrednio o krwawienie, tego się nie boimy;) Najlepszym momentem na USG przezpochwowe jest faza folikularna cyklu miesiączkowego. Wtedy endometrium jest cieniutkie i najlepiej obrazujemy zarówno błonę śluzową jak i jajniki. Na początku miesiączki endometrium jeszcze nie zdążyło się złuszczyć i obraz będzie przypominał fazę lutealną. Jeśli będziesz pod koniec będzie już złuszczone i cieniutkie, więc bardzo dobre do obrazowania.
“Czy endometrioza może być wykryta podczas wprowadzania kontrastu, żeby sprawdzić drożność?”
Hmm.. Rozumiem, że mówimy o histerosalpingografii, a nie laparoskopii? W tym przypadku jednoznacznie nie, pośrednio – możemy podejrzewać. Endometrioza jest chorobą powodującą zrosty, dlatego możemy wysunąć podejrzenie endometriozy przy stwierdzeniu niedrożności jajowodów. W domyśle – mamy wszczepy na powierzchni jajowodów, dlatego są niedrożne.
Ewentualnie w przypadku adenomiozy (czyli endometriozy mięśnia macicy) po wprowadzeniu kontrastu do jamy macicy możemy uwidocznić dysproporcje w grubości ścian. Wybacz, że tak ogólnie, ale zbyt mało danych klinicznych;) Zapraszam do przeczytania cyklu o endometriozie: część pierwsza zobacz wpis > , część druga zobacz wpis > ,część trzecia zobacz wpis >
“Co zrobić przy nawracających infekcjach?”
Zapraszam do przeczytania wpisu na blogu o infekchach pochwy zobacz wpis >
Dla podsumowania wypiszę tylko w punktach:
- delikatne płyny do higieny intymnej (nie używamy przewlekle tych do infekcji, bo wyjaławiają pochwę)
- po leczeniu infekcji preparatami dopochwowymi zawsze probiotyki – odbudowa “dobrej” flory bakteryjnej
- bawełniana bielizna na co dzień oraz spanie bez bielizny
- unikanie wkładek higienicznych
- ograniczenie cukrów prostych w diecie
- w razie nieskuteczności → wykonanie posiewów i leczenie zgodnie z antybiogramem
“Częste infekcje, posiewy(-), ektopia, różne tabletki dopochwowe, a upławy jak były tak są. Robić kolposkopię?”
Jeśli lekarz prowadzący zaleca kolposkopię to jak najbardziej. Co do nawracających infekcji – powyżej odpisałam na podobne pytanie. Kolejne pytanie jest takie, czy posiewy bakteryjne zarówno w kierunku tlenowych jak i beztlenowych? I czy po terapiach antybiotykowych stosowałaś probiotyki? Jeśli niby wszystko jest ok, a infekcje i tak nawracają to może trzeba zająć się ektopią…
Po wykluczeniu innych przyczyn to ona może być odpowiedzialna za nawracające infekcje. Nie jestem zwolenniczką “leczenia” ektopii, ale jeśli dają dolegliwości – trzeba. Mam dokładnie dwie pacjentki, którym wdrożyłam terapię – u jednej właśnie ze względu na nawracające infekcje, a drugiej z powodu uciążliwych plamień po stosunku. Przedyskutuj sprawę ze swoim lekarzem prowadzącym!
“HSV jak żyć?”
Normalnie!
Rozumiem, że mówimy o HSV typu 2, czyli wirusie opryszczki narządów płciowych. Zakażenie HSV przechodzi w zakażenie latentne, czyli wirus zawsze będzie z nami. Wydzielany jest okresowo w naszych płynach ustrojowych, natomiast do reaktywacji zakażenia dochodzi podczas obniżonej odporności. Nie brzmi to kolorowo, ale czy wiesz, że co dziesiąty dorosły jest nosicielem HSV2? Jest to jedna z najczęstszych STDs (wirusowe STDs >>zobacz wpis<< ), ale wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że jest nosicielami, bo zakażenie przechodzi u nich bezobjawowo.
Skoro wiesz, że jesteś nosicielką to mam nadzieję, że jesteś już przeleczona doustnie? Pamiętaj, żeby używać delikatnych płynów do okolic intymnych. I niezmiennie – dbać o siebie, żeby infekcja miała jak najmniej okazji do reaktywacji.
Co do partnerów seksualnych – jak w profilaktyce wszystkich STDs zalecane jest współżycie w prezerwatywie. Szczególnie jeśli chodzi o przelotne łóżkowe “miłostki”. Jeśli masz stałego partnera i już współżyliście to myślę, że problemu nie ma, bo oboje jesteście nosicielami. A jeśli stały partner pojawi się w przyszłości – po prostu szczerze o tym porozmawiajcie i ustalcie wspólny plan. Pamiętaj, to nie koniec świata i dbaj o siebie.
“Co zrobić, jeśli podejrzewam nietrzymanie moczu, a nie stać mnie na prywatną urofizjo?”
Pytanie, czy jest to zaburzenie występujące po porodzie? A może intensywnie ćwiczysz fizycznie? Nietrzymanie polega na samoistnym wypływaniu moczu, czy musi temu towarzyszyć wysiłek/kichnięcie? A może chodzi tylko o wypływ moczu po mikcji? Kiedy podrywasz się z toalety po skończonym siku a mocz zaczyna lecieć Ci znowu po nogach? A może to problem nocny? Ciężko wypowiadać się, bo nie mam zbyt wielu informacji.
Jeśli jesteś po porodzie – może to być stan przejściowy. Jeśli to już trwa długo dobrze byłoby pójść do ginekologa (najlepiej zajmującego się uroginekologią), który zdiagnozował konkretny rodzaj nietrzymania moczu u Ciebie i wdrożył odpowiednie leczenie.
W przypadku kiedy nie byłaś w ciąży a masz u siebie podejrzenie nietrzymania moczu i tak powinien zbadać Cię ginekolog. Fizjoterapeuta uroginekologiczny byłby idealny – ale jak napisałaś nie ma możliwości.
Z rzeczy, które sama możesz zrobić dla siebie:
- regularnie chodzić do toalety – nawet jak jeszcze nie czujesz parcia na mocz np ustal sobie, że co 2-3h
- nie ograniczaj picia wody – to bardzo istotne dla naszego funkcjonowania, a dodatkowa doskonała profilaktyka zakażeń układu moczowego
- 2-3h przed snem nie spożywaj dużej ilości płynów
- zaobserwuj jak pracują Twoje mięśnie dna miednicy – czy jesteś w stanie wstrzymać mocz podczas mikcji? Najprostszym ćwiczeniem jest położenie się na plecach ze stopami na podłodze i zgiętymi kolanami i rozluźnienie całego ciała. Spróbuj zaciskać mięśnie miednicy jak podczas wstrzymywania siku. Rozpocznij swoją przygodę z mięśniami miednicy – w internecie jest wiele źródeł!
- Jeśli jesteś bardzo aktywna fizycznie, ogranicz ćwiczenia, które wymagają długotrwałego używania tłoczni brzusznej – może stąd wynika Twoje nietrzymanie moczu?
“Bezpieczna alternatywa dla wkładek (nietrzymanie moczu po porodzie)”
Nietrzymanie moczu po porodzie ma charakter przemijający – to zapewne już wiesz. Zawsze zalecam spotkanie z fizjoterapeutą uroginekologiczym około 6 tygodni po porodzie. Poinstruuje Cię jakie ćwiczenia, o jakiej intensywności możesz wykonywać, żeby ciało jak najlepiej zregenerowało się po prodzie. Polecam też przeczytanie wcześniejszego akapitu, czyli co możesz zrobić dla siebie.
Jeśli to wszystko wiesz, tylko po prostu nie chcesz używać wkładek to alternatywą są majtki menstruacyjne. W miejscu, w którym zazwyczaj przyklejamy wkładkę mają one super chłonny materiał. Przyznam, że nie wypróbowałam ich jeszcze, ale wszelkie wzmianki o nich wyglądają obiecująco.
“Czy to prawda, że przy jednym niedrożnym jajowodzie, drugi może przejąć komórkę z przeciwnego jajnika?”
O rany, to mi dałaś zagwozdkę:) Teoretycznie jest to możliwe, ale w praktyce wątpię, żeby występowało to zbyt często. Chodzi o to, że w momencie gdy następuje owulacja, wydalona komórka jest “przechwytywana” przez strzępki jajowodu. I najczęściej jest to najbliższy jajowód. Do tego drugiego ma za daleką drogę, żeby było to powszechne. Chyba, że występują zrosty i jajniki są blisko siebie. Zazwyczaj przy niedrożności jednego jajowodu nadzieje pokładamy w owulacjach z przeciwległego jajnika.
“Jesteś ginekologiem?”
I na koniec moje ulubione pytanie:) Zgodnie z opisami na blogu, fb i instagramie jestem ginekologiem (w trakcie specjalizacji z położnictwa i ginekologii). Pracuję w klinice zajmującej się głównie onkologią, ale wszelkie operacje ginekologiczne nie są nam obce. Poza tym dyżuruję na porodówce (a właściwie porodówkach) i pracuję w gabinecie. Obecnie spędzam w pracy dużo mniej czasu, bo przygotowuję się do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, który mam nadzieję będzie mi dane napisać i zdać w październiku (a kysz pandemio!).
Mam nadzieję, że rozwiałam choć część Waszych wątpliwości. Jeśli chodzi o wizyty w gabinecie to polecam spisanie pytań na karteczce – wtedy idzie to znacznie sprawniej i może akurat wyrobicie się w czasie wizyty;)

Pracuje głównie na oddziale onkologicznym, a dyżury spędza na porodówce. Swoją dalszą karierę wiąże głównie z ginekologią onkologiczną. Gdyby miał opisać siebie, powiedziałaby, że jest ginekologiem zapatrzonym w kobiety, a jednocześnie kobietą starającą się być jak najlepszym ginekologiem. Jest lekarzem przechodzącym po szpitalnym korytarzu, operatorem na bloku operacyjnym… Ale chyba przede wszystkim niepoprawną marzycielką wierzącą, że wspólnie możemy sprawić, żeby ten świat był lepszy. Tworzy medyczną twarz Wróżki Cipuszki po to, by kobiety zrozumiały, że nie są odosobnione w swoich problemach, żeby mogły zdobyć informacje nie tylko o chorobach ginekologicznych, ale także szeroko pojętym zdrowiu kobiet – przedstawione przystępnym, humorystycznym językiem.