Skip links

Normalizujmy wszystkie ciała

Ruch body positive, czyli ciałopozytywności skupia się przede wszystkim na nauce samoakceptacji i przekazie, że dobra relacja z własnym ciałem jest potrzebna, ważna, a przede wszystkim możliwa. Nawet jeśli nasze ciało nie mieści się w ramach panującego kanonu piękna możemy mieć do niego pozytywny stosunek. Dzięki ciałopozytywności w końcu zaczynamy normalizować ciało w naturalnym wydaniu, w jakim do tej pory nie było przedstawiane – rzadko kiedy widywaliśmy w mediach ciała w rozmiarze większym niż 36, z fałdkami, rozstępami czy wrastającymi włoskami. Nareszcie zaczynamy odbierać te aspekty jako naturalne i piękne. 

Zmiany w postrzeganiu naszych ciał są absolutnie super i przynoszą wiele korzyści. 

W teorii ruch ciałopozytywności propaguje akceptację wobec wszystkich ciał – bez względu na ich wygląd, rozmiar czy kształt. Odnoszę jednak wrażenie, że nie zawsze tak jest – wciąż jeszcze zapominamy o tym, że body positive obejmuje również osoby szczupłe. 

Nie wypada skomentować sylwetki osoby z nadwagą, ale dlaczego nie ugryziemy się w język w przypadku tych, którzy problemu z wagą nie mają? Wciąż zdecydowanie bardziej akceptowalne społecznie jest powiedzenie komuś “ale chudzielec z Ciebie”, podczas gdy na hasło “ale grubas z Ciebie” oburzamy się i zarzucamy nadawcy komunikatu brak taktu, tolerancji oraz fat shaming. A co w pierwszym przypadku? E tam, szczupła/y jest, przymknie oko, albo uzna za komplement.  

Pomijam fakt, że ocenianie jakiegokolwiek ciała jest zwyczajnie nie na miejscu – chcę jednak zwrócić uwagę na to, że mimo większej świadomości i ciałopozytywnosci zdajemy się zapominać o szczupłych ciałach i wciąż panuje przekonanie, że “skoro jest szczupła/y, to ocena jej/jego sylwetki jest na miejscu”. 

Z czego to wynika? Wiele badań naukowych wykazało, że ludzi szczupłych postrzegamy jako mądrzejszych, sprawniejszych i bardziej wartościowych. Być może skojarzenie masy ciała i pozytywnych cech sprawiają, że łatwiej jest nam ocenić, a nawet skrytykować szczupłą osobę.

Czy słusznie? Oczywiście, że nie. Osoby szczupłe również chorują, mierzą się z problemami i mają gorsze dni. A nawet jeśli prowadzą beztroskie i szczęśliwe życie, to nie powinno to stanowić przyzwolenia na ocenę sylwetki takiej osoby. Ciałopozytywność powinna dotyczyć wszystkich – również tych szczupłych, z niedowagą czy celebrytów i modelek, których sylwetki oceniamy głośniej, śmielej i surowiej. Uwierzcie, w tych branżach pracują osoby z potężnymi kompleksami i zaburzonym poczuciem własnej wartości. Nigdzie indziej nie zwraca się uwagi na każdy centymetr ciała, jak właśnie w show biznesie. 

Pamiętajmy, że nasze ciało nie zawsze jest odzwierciedleniem tego, co się w nas dzieje. Szczupła sylwetka, gładkie i wysportowane ciało nie muszą oznaczać braku kompleksów. Osoba szczupła, albo z “przeciętną” wagą może mierzyć się z niską samooceną, niepewnością. I tak, jak wszyscy, zasługuje na szacunek. 

Akceptacja siebie nie wynika z wagi, wymiarów, umięśnionych ud, gładkiej skóry czy pojawienia się fałdki na brzuchu, nowego rozstępu. Akceptacja bierze się z drogi, którą idziemy, z naszych przeżyć oraz doświadczeń i reakcji na nie. Dlatego bądźmy ciałopozytywni w stosunku do wszystkich ciał. 

Normalizujmy ciała szczupłe i z nadwagą; ciała sportowców i osób zmagających się z nadwagą; ciała starzejące się i mniej sprawne. 

Normalizujmy zmianę ciała po ciąży – z dodatkowymi kilogramami czy rozstępami, ale też pociążowe odzyskanie formy. 

Normalizuj ciało przed zmianą, w trakcie zmiany i po zmianie, niezależnie od tego, czy chudniemy, tyjemy, czy stoimy z wagą w miejscu. 

Normalizujmy staranie się o inne ciało, wolną wolę odnośnie jego wyglądu, kształtu i wagi. 

Po prostu normalizujmy wszystkie ciała, bo każde ciało zasługuje na szacunek i brak oceny. Każda/y z nas idzie inną drogą i starajmy się o tym pamiętać. <3

Zostaw komentarz

🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪