Skip links

Kubeczek menstruacyjny – odpowiedź na Wasze wątpliwości

Co prawda na naszym blogu jest już wpis na temat kubeczka menstruacyjnego, do którego przeczytania serdecznie Was zapraszamy https://www.yonify.pl/kubeczek-menstruacyjny-hit-czy-kit/ – a dzisiejszy wpis potraktujcie jako uzupełnienie poprzedniego. Ilość Waszych odpowiedzi na pytanie zadane na naszym Stories skłoniła nas do napisania jeszcze jednego artykułu na temat kubeczka menstruacyjnego. Miejmy nadzieję, że ten wpis rozjaśni jeszcze bardziej tematykę tego ekologicznego rozwiązania.

Jedną grupę osób odpowiadających stanowiły osoby, które wypróbowały już kubeczek i po prostu stwierdziły, że to nie dla nich. 

Podstawowym pytaniem jest, czy był odpowiednio dobrany i czy był założony prawidłowo – jeśli odpowiedź brzmi dwa razy tak, ale mimo to nie do końca Wam odpowiadał – nie wszyscy musimy lubić to samo. A tutaj szybkie przypomnienie, jak prawidłowo dobrać kubeczek:

  • rozmiar S / M / L – są to kubeczki o różnej pojemności, długości i średnicy więc w zależności od intensywności naszej miesiączki, możemy dobierać większy lub mniejszy. Ale jest jeszcze jeden, ważniejszy argument za wyborem kubeczka. Rozmiar naszej pochwy. W uproszczeniu mówiąc, dobieramy go tak jak wziernik w gabinecie, więc S będzie odpowiedni dla osób, które nie rodziły, M dla osób po porodzie naturalnym, a L ewentualnie po większej ilości porodów / szerszą pochwą, ale jest to rozmiar rzadko stosowany. Rozmiary różnią się dosłownie o milimetry, dlatego najłatwiej zacząć od najmniejszego, a jeśli nam nie odpowiada, przejść do większych. 
  • miękkość – teoretycznie twardsze kubeczki są przeznaczone dla osób “trenujących” z silniejszymi mięśniami dna miednicy. Napisałam teoretycznie, ponieważ biorąc pod uwagę siebie i swoje koleżanki nie dostrzegam tej zależności – każda z nas wybrała miękki, nawet te, które są instruktorkami różnych sportów. Miękki kubeczek dużo łatwiej się zakłada. Dodatkowo, jeśli czujesz zbyt duże napięcie mięśni – lepiej wrócić do bardziej miękkiej opcji. Ale tak jak już wspomniałam – każdy z nas lubi coś innego i być może będziesz wolała twardszy wariant. 

Wiele z Was wyrażało swoje wątpliwości co do możliwości Waszej pochwy. 

Jak ma się tam zmieścić kubeczek? Nie zapominajmy, że pochwa jest “kanałem”, który ma znaczne możliwości adaptacyjne – zmieści się w niej palec, penis, wibrator, więc i kubeczek nie będzie miał problemów. Pamiętajmy, że w trakcie porodu naturalnego przechodzi przez nią płód, więc skoro trzykilogramowy bombelek daje radę, kubeczek w pochwie jest praktycznie niewyczuwalny. Neuralgicznym momentem jest samo wejście do pochwy – spinamy się, skurczamy nasze mięśnie dna miednicy i w tym momencie jest dla nas najwęziej. Jak możemy ułatwić sobie wkładanie kubeczka?

  • jeśli mamy opory, ale chcemy spróbować – wybierzmy kubeczek S o miękkich ściankach
  • zadbajmy o spokój – upewnijmy się, że żaden z domowników nie będzie dobijał się do toalety w trakcie naszego użytkowania
  • wybierzmy najlepszą dla nas pozycję – dla niektórych jest to stojąca pozycja z uniesioną nogą, inne osoby wolą w pozycji siedzącej na toalecie 
  • użyć żelu intymnego na bazie wody – daje nam poślizg  
  • nie używaj siły, może to spowodować niepotrzebne otarcia 

Niektóre z Was obawiały się także o przemieszczenie kubeczka. 

Spokojnie, kanał rodny / płciowy jest obiegiem zamkniętym dla kubeczka. Pochwa “obejmuje” szyjkę macicy i nie ma możliwości, żeby kubeczek uciekł poza zasięg Twoich palców. Otwór w szyjce macicy jest z kolei zbyt mały (jak główka od szpilki, a w trakcie menstruacji nieznacznie rozszerzony), żeby kubeczek wszedł nam do macicy. Aha, i jeszcze jedno – porody niczego nie zmieniają w tej kwestii.

Bardzo często pacjentki zadają pytanie o kubeczek menstruacyjny i wkładkę wewnątrzmaciczną. 

Niektórzy z lekarzy odradzają stosowanie obu tych rzeczy jednocześnie. Wynika to najprawdopodobniej z dwóch spraw: z racji niewiedzy wyobrażają sobie, że kubeczek nie jest zbyt higieniczny i może doprowadzić do zakażenia oraz obawiają się, że pacjentka zamiast za kubeczek pociągnie za wąsy wkładki i ją usunie. Czy są to słuszne obawy? Pierwsza na pewno nie – kubeczek menstruacyjny jest opcją bardzo higieniczną przy odpowiednim użytkowaniu (wymiany co 8 godzin – maksymalnie do 12, wyparzanie etc. – przeczytacie o tym dokładnie w poprzednim wpisie https://www.yonify.pl/kubeczek-menstruacyjny-hit-czy-kit/ ). Czy możesz usunąć sobie sama wkładkę? Hipotetycznie tak, ale w praktyce sobie tego nie wyobrażam. Prawidłowo założona wkładka poza macicą ma jedynie cieniutkie wąsy, których nie jesteś w stanie uchwycić palcami. Są śliskie i przy usuwaniu wkładki potrzebujemy narzędzi, żeby je przytrzymać. Prawidłowo założona wkładka wewnątrzmaciczna nie jest przeciwwskazaniem do stosowania kubeczka – należy po prostu być wtedy ostrożną. 

Endometrioza i mięśniaki macicy także nie są przeciwwskazaniem do stosowania kubeczka. 

Oczywiście, jeśli zmiany nie występują w obrębie szyjki macicy – wtedy aplikacja może być kłopotliwa, albo w przypadku gdy użytkowanie kubeczka powoduje ból. Obie te sytuacje nie są zbyt częste, dlatego wyjściowo stay te nie są przeciwwskazaniami. Co więcej przy obfitych miesiączkach związanych z mięśniakami jest bardzo wygodną opcją – nie musimy go tak często wymieniać jak tamponów czy podpasek. 

A co w przypadku bolesnych miesiączek? 

Dolegliwości bólowe dotyczą w nich raczej mięśnia naszej macicy i więzadeł, a nie pochwy. Jeśli jednak kubeczek potęguje Twoje dolegliwości – widocznie nie jest dla Ciebie. Wydaje mi się, że to kwestia bardziej nastawienia niż fizycznych dolegliwości. Choć może to zbytnie uproszczenie – prawda jest taka, że bolesne miesiączki mogą mieć różną patofizjologię, dlatego i z użytkowaniem kubeczka może być różnie. Rób tak, żeby dla Twojego ciała było dobrze. 

Przeciwwskazaniem do używania kubeczka jest niewątpliwie pochwica. 

Przy problemach tego typu nie możemy forsować się dodatkowo podczas każdej miesiączki. Po odpowiedniej terapii oraz wyleczeniu można spróbować, ale jeśli czujesz się niekomfortowo – nie zmuszaj się absolutnie. 

Dodatkowo lepiej jest zrezygnować z kubeczka w trakcie leczenia nawracających infekcji. 

Zarówno w przypadku infekcji pochwy jak i cewki moczowej, czy pęcherza nasz organizm ma i tak “pod górkę”, więc nie dokładajmy mu jeszcze. Po przeleczeniu dobrze jest porozmawiać z lekarzem i przy zachowaniu wzmożonej higieny wrócić do użytkowania. Nawracające infekcje wynikają z zachwiania równowagi w naszej pochwie, dlatego najważniejsze jest, żeby ją odbudować, a nie jeszcze forsować. 

Przy zachowanym hymenie (potocznie nazywanym błoną dziewiczą) założenie kubeczka jest praktycznie niemożliwe, chyba że…. 

Ma on bardzo szczątkową budowę – wtedy przez otwór między strzępkami wsuwamy kubeczek. Drugą opcją jest, że bardzo chcemy użytkować kubeczka – możliwe jest założenie wraz z uszkodzeniem hymenu, co może powodować dyskomfort i niewielkie krwawienie, ale tylko pierwszorazowo. Odradzałabym tą drugą opcję, ale ze względu właśnie na dolegliwości bólowe, a nie znaczenie społeczne. 😉

Kubeczki wykonane są najczęściej z medycznego silikonu. 

Właśnie dlatego rzadko powodują reakcje alergiczne. Jeśli Twój kubeczek podrażnia Cię – sprawdź skład i producenta, może czas wypróbować innego? Co do podrażnień zewnętrznych – być może zbyt forsowałaś wejście do pochwy. Spróbuj użyć żelu przy wkładaniu, ewentualnie spróbuj z bardziej miękkim kubeczkiem. 

Niewątpliwym minusem kubeczka jest jego użytkowanie poza domem. 

Wymiana może się odbywać co 8 – 12 godzin, więc najlepiej robić to w zaciszu naszego mieszkania. Jeśli jednak nie masz takiej możliwości – dostępne są liczne akcesoria jak płyny czy chusteczki dezynfekcyjne stworzone specjalnie do kubeczków, rękawiczki etc. Ale jeśli mam być szczera – mija się to dla mnie z celem. Używamy kubeczka, żeby być eko, a generowanie dodatkowych śmieci jest bez sensu. 

Po miesiączce i przed każdą następną należy przygotować kubeczek. 

O ile w trakcie miesiączki wystarczy przemywanie go wodą lub w ostateczności wodą z płynem do higieny intymnej, o tyle po okresie to za mało. Należy go wyparzyć zgodnie z zaleceniami producenta. Zazwyczaj są to 2 – 3 minuty we wrzątku, ale doczytajcie dokładnie jak jest z Waszym kubeczkiem. Gotujemy wodę, wlewamy do naczynia (jedno z kuchni trzeba oddać “na starty” i chować w wyznaczonym miejscu) i umieszczamy w nim kubeczek tak, żeby cały się zanurzył. Na rynku dostępne są specjalne płyny do dezynfekcji, ale powiedzmy, że jest to dodatkowy “gadżet”. Przezroczyste kubeczki mimo odpowiedniej pielęgnacji mogą nam zszarzeć. Wtedy do naszego wrzątku możemy dodać kilka kropel soku z cytryny – pomaga, ale opłuczcie dokładnie przed kolejnym użytkowaniem. 

Nie dokońca rozumiem sformułowanie, że kubeczek jest zbędny, bo ciało musi oczyszczać się naturalnie. 

A w czym kubeczek blokuje naturę ciała? To kielich, który umieszczamy w pochwie i do którego “skapuje” nasza krew. Niczego nie blokuje, odpływ jest swobodny. Co więcej nie nasiąka krwią jak tampon przez co jest jeszcze bardziej higieniczny i nie wspomaga rozwoju bakterii – krew gromadzona jest w środku. 

Część z Was poruszyła także temat ceny. 

Faktycznie jednorazowo wydajemy na kubeczek więcej niż na nawet największe opakowanie tamponów czy podpasek. Jest jedna różnica – kubeczek nie jest jednorazowy. Przy odpowiednim użytkowaniu może nam posłużyć wiele miesięcy czy lat. Dlatego gdy koszt rozłoży nam się na ten okres, okazuje się, że sporo zaoszczędziliśmy. Produkt wielorazowy nie będzie nigdy kosztował jak ten jednorazowy. Trzeba potraktować go po prostu jako inwestycję. 

Jest część osób, które nie lubią widoku krwi, nie chce im się myć kubeczka, nie odpowiada im wkładanie i wyjmowanie czegoś z pochwy, wstydzą się, boją – z tymi argumentami ciężko dyskutować. 

Jeśli coś nam nie odpowiada, bez sensu się forsować. Jedno chcę zaznaczyć – użytkowanie kubeczka nigdy nie powinno być bolesne, powodować dyskomfortu. Prawidłowo zaaplikowanego kubeczka po prostu nie czujemy, nie ogranicza naszych ruchów – po prostu go nie ma. Jeśli odczuwasz dyskomfort lub kubeczek przecieka dobrze jest spróbować umiejscowić go trochę dalej, albo wręcz przeciwnie – delikatnie podciągnąć ku dołowi. A może pomyśleć nad innym rozmiarem czy miękkością. 

Zostaw komentarz

  1. Poszukiwacze skarbów, czyli co zrobić, gdy zapomniałaś o tamponie - Wróżka Cipuszka
    Permalink
  2. Zespół wstrząsu toksycznego (TSS) - Yonify
    Permalink
  3. A co gdy mam miesiączki że skrzepami? Kubeczek nie przecieknie?

    1. Zawsze należy dobierać pojemność kubeczka menstruacyjnego do intensywności naszych miesiączek. Producenci oferują ich różne rozmiary. Prawidłowo dobrany i założony, nie powinien przeciekać. Inna kwestią jest występowanie miesiączek ze skrzepami – zadbaj o siebie i zgłoś się do lekarza w celu poszerzenia diagnostyki.

  4. Używam kubeczka już kilka lat, ostatnio naszły mnie wątpliwości czy ta metoda może przyczynić się do powstania polipa szyjki macicy? Czy były prowadzone takie badania? Mechanicznie wydaje się to być uzasadnione. Dobrze założony kubeczek, obejmujący ujście szyjki potrafi się bardzo mocno zassac, co może sprzyjać oddzielaniu fragmentów tkanki ad ściany szyjki? (Nie jestem ekspertem, proszę o wytłumaczenie jeśli się mylę)

    1. Nie prowadzono badań dotyczących używania kubeczka menstruacyjnego, a powstawania polipów szyjki macicy. Szczerze mówiąc nie zauważyłam też takiej zależności w mojej praktyce klinicznej. Kubeczek menstruacyjny faktycznie delikatnie się „zasysa”, ale nie wciąga tkanek szyjki macicy do wewnątrz. Taki stan rzeczy prowadziłby do dolegliwości bólowych. Ścianki kubeczka oparte są na ścianach pochwy, a szyjka znajduje się nad nim. Dodatkowo polipy szyjki macicy powstają zazwyczaj z endocervix, czyli błony śluzowej kanału szyjki macicy, a nie z jej zewnętrznej ściany. Podsumowując, brak jest związku z użytkowaniem kubeczka menstruacyjnego a powstawaniem polipów szyjki macicy.

🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪