Dzisiejszy post jest postem spontanicznym.
Do jego napisania skłoniła mnie wieczorna rozmowa ze studentkami, które przyszły do mnie na dyżur, żeby “czegoś się nauczyć”. Wahają się pomiędzy różnymi specjalizacjami, a ginekologia jest jedną z ich. To zabawne, bo czuję się, jakbym w ich wieku była przed chwilą, a kilka wiosen nas dzieli… Zaczęłyśmy od omawiania pacjentek, którymi zajmowałyśmy się na dyżurze, a skończyło się…. no właśnie, bardzo mądrym stwierdzeniem jednej z nich, które brzmiało mniej więcej tak:
“Kobiety mają dzisiaj nieograniczony dostęp do wiedzy – w internecie można poczytać o endometriozie, nowotworach, czy badaniach w poszczególnych chorobach. To cudowne, że w XXI wieku można być tak świadomym swojego ciała. Ale niestety bardzo często nie wiedzą o banalnych rzeczach, bo o tym się nie mówi, o tym się zapomina”
Wiecie o jakie banały chodzi? O to jak dbać o swoją cipkę. Na początku wspomnę tylko, że ten post jest uzupełnieniem tematyki poruszonej w kilku innych: cipuszki i ich ciuszki (zobacz wpis) , cipka u fryzjera (zobacz wpis) oraz po części w porozmawiajmy o seksie (zobacz wpis) .
Zacznijmy od tego, co mamy na myśli mówiąc o cipce.
Jest to potoczne (ale wcale nie wulgarne;) określenie na zewnętrzne narządy płciowe żeńskie. W ich skład wchodzi srom z wargami sromowymi większymi (zewnętrznymi, pokrytymi skórą) i mniejszymi (wewnętrznymi, pokrytymi błoną śluzową), łechtaczka, ujście cewki moczowej, przedsionek pochwy wraz z błoną dziewiczą lub jej strzępkami.
Nie bez przypadku, gdy mówiłam o wargach sromowych dodałam opisy w nawiasach.
Jak wszystko w nas tak i nasze wargi mogą być różne: mniejsze mogą fartuszkiem wystawać spod tych większych lub mogą być asymetryczne. Czy jest to patologia? Nie, o ile nie przeszkadza Ci to w codziennym funkcjonowaniu. Różnorodność jest piękna. A czy w ogóle wiesz, jak wyglądają Twoje wargi sromowe? Nie? Dlaczego poświęcamy im mniej uwagi niż uszom czy palcom? Weź lusterko i zapoznaj się z nimi. Nie chodzi tylko o świadomość swojego ciała. Ważniejszą sprawą jest fakt, że tylko wiedząc o swojej fizjologii, będziesz w stanie wychwycić patologię. Czy to dotyczących skóry i błon śluzowych czy struktur głębszych, jak np. ropnie gruczołu Bartholina. Jeśli Twoje wargi sromowe są zbyt duże i Ci to przeszkadza – zgłoś się do ginekologa. Spora część ginekologów wykonuje korekcję warg sromowych, ale poleciłabym zgłoszenie się do ginekologa, który ukończył szkolenie z zakresu medycyny estetycznej.
Czy trzeba szczególnie dbać o wargi sromowe?
Higiena na pewno nie jest Wam obca (omówiona we wcześniejszych postach o cipce), a czy potrzebują czegoś więcej? Odnośnie depilacji pisałam w poście o “fryzurach” – także odsyłam do niego. Niektóre dziewczyny skarżą się na uczucie swędzenia, które często jest objawem infekcji (zapraszamy do zapoznania się z postami o infekcjach), ale jeśli zostanie ona wykluczona, jest kilka innych opcji. Po pierwsze pomyśl, czy nie zmieniłaś ostatnio płynu do płukania czy proszku do prania, może to po prostu reakcja alergiczna. Nowe perfumowane wkładki? Wyrzuć je! Nie potrzebujesz zapachu rumianku na bieliźnie, tym bardziej, że może się on przyczynić właśnie do odczynu alergicznego. A może metoda depilacji którą wybrałaś, wysusza / zbytnio podrażnia Twoją skórę? Jeśli masz subiektywne dolegliwości, a lekarz wykluczył podłoże chorobowe – na rynku dostępne są zarówno kremy jak i olejki do okolic intymnych – znajdź najlepszy dla siebie. Polecam oczywiście hypoalergiczne, bezzapachowe i jak najbardziej naturalne.
A co w przypadku, gdy jesteś po porodzie, przy którym wykonano nacięcie lub Twoje krocze pękło?
Jak masz o siebie zadbać? Położne środowiskowe mają przeogromną wiedzę i na pewno poinstruują Cię przy pierwszej wizycie patronażowej. Jeśli jednak jesteś jeszcze przed nią, już spieszę z kilkoma radami. Mam taki zwyczaj, że jak kończę szyć krocze, zawsze urządzam “pogadankę” dla pacjentek. Ja zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby wszystko ładnie poskładać (czasami nie jest łatwo:), a dużo pozostaje w rękach pacjentki. Po pierwsze nie siadamy. Na Twoim kroczu jest rana. Jeśli z impetem klapniesz pośladkami na łóżko, to więcej niż pewne, że rana się rozejdzie. Przez pierwsze dni nie siadamy, a jeśli już musimy to na drugim pośladku, a nie na tym w kierunku którego było wykonane nacięcie. W przypadku pęknięcia – dopytaj lekarza przy szyciu, ewentualnie obejrzyj lusterkiem w domu, gdzie masz ranę.
Kolejną ważną sprawą jest fakt podmywania się po każdej wizycie w toalecie.
Nie testuj nowości – myj się tym, czego używałaś do tej pory. Płynem do higieny intymnej, szarym mydłem, wodą – ważne, żeby było czysto. Pamiętaj, że każda z nas przyzwyczajona jest do innych środków, dlatego to, co jest dobre dla Ciebie, niekoniecznie musi być najlepszą opcją dla koleżanki.
Ostatnią najważniejszą czynnością jest zapewnienie dostępu powietrza.
A nawet wietrzenie narodowe, jak pisała jedna z moich “koleżanek po fachu”. Wiadomo, że po porodzie wydalamy “odchody”. Ale spokojnie, mało ma to wspólnego ze stolcem, a więcej z krwią / miesiączką – nasza macica oczyszcza się z resztek tkankowych. Początkowo będziesz potrzebowała wieeeelkich wkładek, ale wraz ze zmniejszeniem intensywności krwawienia, zmniejszaj też wymiary i grubość wkładki. I koniecznie są majtki poporodowe! Jak to mówią zawsze pacjentki: “aha, te z dziurkami”. Zapewniają one stały dostęp powietrza, co zapobiega rozwojowi patologicznych bakterii.
W większości ośrodków szyjemy szwami wchłanialnymi, które nie wymagają usuwania.
Jeśli jednak czas upływa, a rana po szyciu sprawia wrażenie “ciągnięcia” – poproś położną środowiskową na wizycie o ocenę lub zgłoś to swojemu ginekologowi. Jeśli uznają, że rana goi się prawidłowo usuną kilka szwów i będzie lżej. O cipkę trzeba zawsze dbać, a o taką po porodzie to już szczególnie.
W bliskości narządów rozrodczych znajduje się cewka moczowa, czyli ujście dróg moczowych.
Jej zapalenia współistnieją czasami z infekcjami pochwy, bo przecież są sąsiadkami. Dlatego nie zapominaj o zgłaszaniu dolegliwości dyzurycznych (pieczenie podczas oddawania moczu, częstomocz czy bóle podbrzusza) w trakcie wizyt ginekologicznych. Z drogami moczowymi jest związanych jeszcze kilka innych spraw. Pierwszą z nich jest nieprawidłowy wypływ moczu. Jeśli pod koniec mikcji wstajesz, a mocz spływa Ci po nogach – to sygnał, że powinnaś zgłosić się do lekarza. Może to być związane z pewnymi nieprawidłowościami anatomicznymi, które mogą zostać skorygowane, a Twoje życie łatwiejsze.
Problemem, który dotyka zazwyczaj starszych pacjentek, po ciążach, porodach i zabiegach ginekologicznych jest nietrzymanie moczu.
Ale niech Cię to nie zmyli! Grupa moich młodych pacjentek skarży się na przemijające dolegliwości związane z niekontrolowanym wypływem moczu. Czasami związane jest to z infekcją i ustępuje po leczeniu farmakologicznym. Innym razem ze zwiększonym wysiłkiem fizycznym i używaniem tłoczni brzusznej. Może powinnaś skonsultować się z trenerem, czy na pewno prawidłowo wykonujesz ćwiczenia, a może warto trochę zmniejszyć intensywność? Innym problemem u aktywnych fizycznie osób jest zbyt duże napięcie mięśni dna miednicy. Jesteś na nie szczególnie narażona, gdy nie jesteś fanką ćwiczeń rozciągających i relaksacyjnych. Warto skorzystać wtedy z porady fizjoterapeuty uroginekologicznego (nasz wpis o podstawach fizjoterapii)
Cipki lubią seks, ale na swoich zasadach;)
Czasami nie jest w pełni gotowa, wtedy potrzebuje więcej uwagi od partnera / partnerki. Zawsze możesz wspomóc ją lubrykantem, ale to rozmowa z partnerem / partnerką czyni cuda – powiedz jemu / jej, czego potrzebujesz. Czasami wisienką na torcie są fajne zabawki – rozpieść ją! Po więcej wskazówek odsyłam do postu o świecie, gdy w sypialni gaśnie światło (zobacz wpis) oraz rozmów o seksie (zobacz wpis)
To chyba wszystko, co wyniknęło z moich wieczornych rozmów z młodymi adeptkami medycyny. Zaprosiłyśmy Was do naszej rozmowy – mam nadzieję, że skorzystacie;)

Pracuje głównie na oddziale onkologicznym, a dyżury spędza na porodówce. Swoją dalszą karierę wiąże głównie z ginekologią onkologiczną. Gdyby miał opisać siebie, powiedziałaby, że jest ginekologiem zapatrzonym w kobiety, a jednocześnie kobietą starającą się być jak najlepszym ginekologiem. Jest lekarzem przechodzącym po szpitalnym korytarzu, operatorem na bloku operacyjnym… Ale chyba przede wszystkim niepoprawną marzycielką wierzącą, że wspólnie możemy sprawić, żeby ten świat był lepszy. Tworzy medyczną twarz Wróżki Cipuszki po to, by kobiety zrozumiały, że nie są odosobnione w swoich problemach, żeby mogły zdobyć informacje nie tylko o chorobach ginekologicznych, ale także szeroko pojętym zdrowiu kobiet – przedstawione przystępnym, humorystycznym językiem.
Serio szare mydło?! Ja raz posłuchałam takiej głupoty , żeby myć się szarym mydłem. Kupiłam jeszcze specjalnie w zielarskim takie z zupełnie czystym składem. Dostałam po dwóch użyciach tak tragicznej infekcji, a mój lekarz ginekolog stwierdził, że gorszej durnoty nie słyszał. Że lepiej już używać samej wody (tylko porządnie wypłukać) albo podmywać się rumiankiem. Wybrałam rumianek i do tej pory brak infekcji
Bardzo dziękuję za Pani opinię;) To, co piszę zawsze opieram albo na EBM (evidence based medicine), czyli dobrej jakości badaniach naukowych albo na opiniach grupy pacjentek. Szare mydło ewidentnie do tej pierwszej grupy nie należy;) Dla wielu kobiet szare mydło jest najlepszą opcją, tak jak dla Pani rumianek. Osobiście sama nie używam ani rumianku ani szarego mydła i wychodzę z założenia, że każda z nas może myć się tym, co dla niej najlepsze;) Pozdrawiam!
Permalink
Permalink
Permalink