Gwałt to temat bardzo trudny i przerażający. Często te odczucia są dla nas tak nieprzyjemne, że wolimy unikać tematu gwałtu w ogóle, zamiast zmierzyć się z nim, mówić głośno i przestać w końcu tkwić w krzywdzącej kulturze, w której ofiary, a nie sprawcy są winni.
Przeżycie przemocy seksualnej adekwatnie obrazuje Emily Nagoski w swojej książce “Ona ma siłę” twierdząc, że jeżeli nasze codzienne, normalne życie porównamy do zielonego, kwiecistego ogrodu, o który się troszczymy, który pielęgnujemy i podlewamy, to gwałt możemy zobrazować jako nagłe i brutalne wtargnięcie szkodnika i zniszczenie wszystkich naszych roślin.
Według publikacji “Ofiary gwałtu i przemocy domowej” Głównego Urzędu Statystycznego w 2020 roku w Polsce liczba zgwałconych osób wyniosła 1096 (w tym 1004 kobiety). Warto zaznaczyć, że są to gwałty zgłoszone na policję i uznane za gwałt wg Kodeksu Karnego. Niestety, wystarczy nawet niewielki research, by przypuszczać, że liczba osób, które doznały przemocy seksualnej jest o wiele, wiele większa. Ilość wypowiedzi na forach, komentarzy na Facebookowych grupach tylko świadczy o tym, ile kobiet nie zgłasza na policję faktu bycia zgwałconą, a nawet nie mówi o tym swoim bliskim.
Z jakiego powodu kobiety nie chcą mówić o tych przerażających przeżyciach?
Dlatego, że nadal jako społeczeństwo żyjemy w kulturze gwałtu. Kulturę sensu stricte tworzą wartości, symbole i normy, nasza mowa i pismo, wiedza, wierzenia, sztuka, prawa i obyczaje. W przypadku kultury gwałtu mówimy o powtarzanych zwrotach, myślach i gestach, które sprzyjają seksualnym nadużyciom. To te wszystkie określenia w stylu “mogła się tak nie upić”, “trzeba było założyć dłuższą spódnicę”, “niepotrzebnie szła przez nieoświetlony park” albo “dała się odprowadzić do domu po pierwszej randce, więc sama tego chciała”. Niestety, dodatkowo definicja gwałtu w kodeksie karnym nie sprzyja temu, by kultura gwałtu w naszym społeczeństwie przestała istnieć. Art. 197 par. 1 stanowi: „Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12”.
Problem w tym, że nie zawsze do gwałtu dochodzi przy użyciu siły fizycznej. Nie zawsze ofiara stawia czynny opór i nie zawsze głośno manifestuje brak zgody.
W sytuacji zagrożenia nasz organizm dąży do jednego – by przeżyć. Wybiera walkę, ucieczkę, albo bezruch. Ostatnia z reakcji jest bardzo częsta – zawężenie się świadomości i odbierania bodźców oraz dysocjacja, czyli “oddzielenie siebie od siebie” są mechanizmami obronnymi. I w żadnym wypadku żadnej z tych reakcji nie można uznać za zgodę na gwałt.
Jakie są inne przyczyny tego, że żyjemy w kulturze gwałtu?
Wybielanie sprawcy
Banalizacja i usprawiedliwianie przemocy seksualnej, które powodują zminimalizowanie wagi przestępstw seksualnych. Jedno z badań przeprowadzonych we Włoszech obejmowało ankietę z udziałem 210 uczestników, których poproszono o wyrażenie opinii na temat 2 scenariuszy napaści na tle seksualnym (w jednej wersji był to gwałt przymusowy, a drugiej przemoc seksualna ze strony osoby, która znała ofiarę). Tylko 48% badanych uważało, że przemoc seksualna w wykonaniu osoby znajomej powinna być skierowana do sądu karnego.
Wstyd i stygmatyzacja
Powszechne wśród ofiar przemocy poczucie wstydu wiąże się często z lękiem przed stygmatyzacją, czyli byciem “naznaczoną” w społeczeństwie. Ponadto bardzo często sprawcą przemocy seksualnej jest osoba znajoma. Według danych WHO, ponad 80% kobiet, które doświadczyło gwałtu znało sprawcę, a przemocy seksualnej ze strony osób obcych doświadcza zaledwie 7% kobiet. Kobieta boi się, że wskazując osobę znajomą (albo szanowaną przez otoczenie) jako sprawcę gwałtu zostanie wyśmiana, zlekceważona albo oskarżona. Wybiera milczenie.
“Sama jesteś sobie winna”
Czyli racjonalizowanie zachowań gwałciciela, przerzucanie odpowiedzialność ze sprawcy na ofiarę, przy jednoczesnym obwinianiu osoby skrzywdzonej. Słabo się robi, kiedy słyszę albo czytam komentarze o kobietach, które zostały wykorzystane seksualnie. Ostatnio było głośno o przypadku molestowania kobiety przez kierowcę Bolta. Komentarze niektórych osób są naprawdę szokujące, niestety jest ich niemało, a najsmutniejsze jest chyba to, że część z nich to wypowiedzi kobiet… Załączam kilka z nich.
Trauma, czyli życie po gwałcie
Stawanie na nogi po gwałcie jest wielkim wyzwaniem dla skrzywdzonej kobiety. Depresja, a także PTSD, czyli zespół stresu pourazowego jest częstym efektem gwałtu. Charakteryzuje się wzmożonym napięciem psychicznym, drażliwością, unikaniem sytuacji społecznych, lękami, nadmierną czujnością, ale też niepamięcią wydarzenia. Zgwałcona kobieta bardzo często przeżywa tzw. “flashbacki”, czyli powtórne przeżywanie stresującego wydarzenia, powracające wspomnienia i koszmarne sny oraz ma ogromne trudności z normalnym funkcjonowaniem. PTSD może charakteryzować się również unikaniem różnych bodźców takich jak oglądanie TV, czytanie, spotykanie się z innymi ludźmi, co wiąże się ze strachem przed przywołaniem bolesnych wspomnień. Kobieta skrzywdzona przez osobę znajomą dodatkowo przeżywa dysonans poznawczy i ma ogromne trudności z budowaniem zaufania, nawet wobec bliskich.
Uzdrawianie siebie
W swojej książce Emily Nagoski pisze coś bardzo ważnego i jednocześnie pięknego: “Pojawia się furia i poczucie zdrady, żal za ogrodem takim, jaki był, oraz strach, że nigdy nie odrośnie. Ale on urośnie na nowo. Na tym polega ogród.”
Budowanie od nowa życia, które w jednej chwili rozpadło się na kawałki jest wielkim wyzwaniem, ale warto je rozpocząć, przede wszystkim dla samej siebie. Działania, które możesz podjąć, by uzdrawiać siebie po doświadczeniu przemocy seksualnej to:
- Zgłoszenie gwałtu na policji, w ośrodku interwencji kryzysowej
- Psychoterapia indywidualna i grupa wsparcia
- Kontakt z organizacjami wspierającymi osoby dotknięte przemocą np. Feminoteka: https://feminoteka.pl/
- Kontakt z psychiatrą i leczenie farmakologiczne
a oprócz tego:
- Samowspółczucie
- Akceptacja i pozwolenie sobie na przeżycie wszystkich uczuć – paniki, smutku, żalu i cierpienia, złości
- Cierpliwość (Twój ogród wkrótce zacznie się zazieleniać)
Jeśli chodzi o przepisy, na szczęście jest szansa na lepsze.
W zeszłym roku posłanki Lewicy złożyły w Sejmie projekt ustawy zakładający zmianę definicji gwałtu. Nowy zapis definiuje gwałt jako “nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny”. W myśl tej zasady nie będzie miało żadnego znaczenia to, czy ofiara podczas napaści krzyczała, czy też nie, czy była odurzona, pijana, czy zastraszona.
Gwałt jest jednym z najgorszych koszmarów kobiety.
Czas przestać budować kulturę gwałtu. Jak najwięcej rozmawiajmy, edukujmy i wspierajmy ofiary. Uświadamiajmy sobie jak ogromnym zagrożeniem jest usprawiedliwianie przemocy seksualnej. Mówmy głośno, stanowczo reagujmy na sytuacje, które nie powinny mieć miejsca i nie powielajmy stereotypów oraz mitów na temat gwałtu. Niech przemoc seksualna wobec kobiet przestanie w końcu być przezroczysta. Bądźmy wsparciem dla osób, które zostały zgwałcone – nie oskarżajmy, nie osądzajmy i nie pytajmy o szczegóły, chyba, że ofiara sama będzie chciała się nimi z nami podzielić. Okażmy cierpliwość, ciepło i współczucie, pokażmy, że można na nas liczyć.
Na sam koniec chciałabym polecić Wam niezwykle mądry (i mocny) film “Obiecująca. Młoda. Kobieta” z Carey Mulligan w roli głównej. Zdecydowanie warto go obejrzeć.
https://www.filmweb.pl/film/Obiecuj%C4%85ca.+M%C5%82oda.+Kobieta.-2020-835486
Z miłością,
Agnes
Źródła:
- https://amnesty.org.pl/porozmawiajmy-o-gwalcie/
- Sarmiento I. Rape stereotypes and labeling: awareness of victimization and trauma. Psychol Rep. 2011 Feb;108(1):141-8. doi: 10.2466/07.13.16.PR0.108.1.141-148. PMID: 21526600.
- E. Nagoski „Ona ma siłę”

Agnes z wykształcenia jest psychologiem. Uwielbia tematy związane z szeroko pojętą troską o siebie, rozwojem osobistym i budowaniem poczucia własnej wartości. Ale nie tylko wykształcenie warunkuje trafność jej tekstów. Jest doskonałym obserwatorem, a jednocześnie jest wrażliwa na drugiego człowieka. Połączenie tych cech daje zawsze to poczucie ciepła po przeczytaniu jej tekstów. Wyznaje holistyczne podejście do zdrowia w obecnych czasach, czyli połączenie samoświadomości ciała z troską o sferę psychiczną.
Permalink