Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić zarys procesu diagnostycznego endometriozy.
Specjalnie używam słowa “zarys”, ponieważ przedstawienie wszystkiego w jednym artykule jest awykonalne. Na ten temat powstają tomy książek. Chcę po prostu, żebyście były świadome tego, co dzieje się w gabinecie i potrafiły wychwycić, kiedy jesteście u dobrego specjalisty, a kiedy lekarz, który Wami się zajmuje nie odrobił lekcji z endometriozy;) Nie oznacza to, że jest złym lekarzem. Nasza specjalizacja jest tak rozległa, że nie sposób posiadać najnowszą wiedzę ze wszystkich obszarów.
Diagnostyka endometriozy ma dwa oblicza.
Jedno to fakt odnalezienia nawet w zwykłym USG transwaginalnym zmiany i jasna sprawa co do postawienia rozpoznania. Druga twarz wygląda całkiem inaczej – coś boli, nie wiadomo gdzie, nie wiadomo dlaczego. Niestety ta druga opcja w momencie spotkania się z lekarzem, który ma dość zdystansowane podejście do kobiecych dolegliwości, może zostać skwitowana “miesiączka boli i już, pani tak ma”. I ok jest w tym sformułowaniu ziarenko prawdy – większość z nas odczuwa dolegliwości czy okołomiesiączkowo czy w trakcie miesiączki. Ale nie mogą to być dolegliwości, które w jakikolwiek sposób upośledzają nasze codzienne funkcjonowanie.
Jak mówiłyśmy w poprzednim wpisie endometrioza to tkanka endometrium występująca poza jamą macicy.
Żeby zrozumieć istotę tej diagnostyki musicie wiedzieć, że zgodnie z klasyfikacją American Society of Reproductive Medicine mamy 4 stopnie endometriozy:
I – choroba minimalna (związana najczęściej z niewielkimi ogniskami na otrzewnej)
II – łagodna (tutaj najczęściej mamy do czynienia z izolowanym torbielami endometrialnymi)
III – umiarkowana (zazwyczaj dwa wcześniejsze stadia plus wytworzenie zrostów)
IV – ciężka czyli kissing ovaries (torbiele i zrosty powodują, że jajniki spotykają się za macicą, endometrioza jelita i pęcherza moczowego)
Pierwszym badaniem jest standardowe badanie ginekologiczne.
Na fotelu ginekologicznym możemy wybadać endometriozę w postaci torbieli jajnikowych – badalne opory w rzucie jajników. Często wyczuwamy też zgrubienia w tylnym sklepieniu pochwy, które najczęściej odpowiadają za bolesne stosunki. Endometrioza pochwy jest bardzo rzadka, ale jak wspominałam w poprzednim wpisie (Zobacz wpis) – możliwa po porodzie drogami natury. Dlatego uważnie oglądamy ściany pochwy we wziernikach.
Dodatkowym badaniem, o które należy poszerzyć badanie ginekologiczne jest badanie przez odbyt.
Możliwe jest wtedy wybadanie zmian na ścianie odbytnicy. Jednoczesne badanie przez pochwę i odbyt mówi nam też dużo o ruchomości tych dwóch narządów względem siebie. Może nam wskazać na obecność zrostów towarzyszących endometriozie. Nie jest to najprzyjemniejsze przeżycie, ale nie boli. Lekarz stosuje żel dla zlikwidowania tarcia, a Tobie polecam w miarę możliwości rozluźnić się. Badanie nie trwa długo, a dostarcza nam ważnych informacji odnośnie stosunków anatomicznych.
Jeśli istnieje podejrzenie endometriozy w bliźnie po cięciu cesarskim badamy powłoki brzuszne.
Przy zgłaszanych w trakcie miesiączki dolegliwościach bólowych w rzucie blizny po cięciu cesarskim, szukamy badalnych guzków. Gdy jesteś w I fazie cyklu mogą się zminiejszać i być niebadalne. Dlatego wybadaj sobie sama w momencie kiedy są powiększone i bolą. Udaj się do lekarza w II fazie lub podczas miesiączki, kiedy są najlepiej badalne.
Badanie fizykalne to najbardziej podstawowe badanie i często nie stwierdzamy w nim nieprawidłowości, ale idziemy dalej w naszej diagnostyce.
Kolejnym badaniem dostępnym w prawie każdym gabinecie ginekologicznym jest USG. W przypadku zmian w jajnikach sprawa jest prosta – widzimy torbiele czekoladowe praktycznie od najmniejszych rozmiarów. Dodatkowo możemy stwierdzić, czy jajniki są ułożone typowo, czy może są “przyklejone” do macicy albo do siebie. Wcześniej wspomniane “kissing ovaries”.
USG możemy wykonać zarówno przez pochwę jak i przez odbyt. Dlatego gdy jesteś dziewicą – nie martw się, będziesz równie dobrze zdiagnozowana.
Dyskomfort badania jest największy podczas wprowadzania sondy – później jest już z górki i nic nie boli. Wiele z Was zadaje pytanie – a nie możemy tego zrobić przez brzuch. Możemy, ale badanie to nie jest tak dokładne jak badania przez pochwę i odbyt. Dodatkowo jest utrudnione u pacjentek z otyłością. Powie nam o “dużych” nieprawidłowościach. Czasami uwidocznienie jajników może być utrudnione, a ocena endometrium nie tak dokładna jak w przypadku usg przezpochwowego i przezodbytniczego.
Wykonanie USG z wlewką doodbytniczą lub dopochwową jest zalecane w przypadku podejrzenia endometriozy na ścianach jelita lub pochwy od strony jamy brzusznej.
Uwidaczniamy wtedy dokładnie ściany i jesteśmy w stanie dostrzec mniejsze ogniska endometriozy niż te które jesteśmy w stanie wybadać ręczne. W przypadku wykonania USG w większości przypadków nie uwidocznimy zmian związanych z endometriozą I stopnia wg ASRM, czyli tych “kropeczek” od wewnętrznej strony jamy brzusznej, o których mówiłam w poprzednim artykule. Mogą one dawać także silne dolegliwości, a USG wychodzi wtedy bez zmian.
Swoje zastosowanie w diagnostyce endometriozy ma także rezonans magnetyczny oraz tomografia komputerowa.
Szczególne znaczenie mają w endometriozie wychodzącej poza układ rozrodczy. Nie wykonuje się ich zbyt często, ale jeśli Twój lekarz będzie miał jakiekolwiek wątpliwości – na pewno skieruje Cię na jedno z tych badań w zależności od lokalizacji, którą podejrzewa.
W przypadku dołączających się objawów z układu moczowego wykonujemy cystoskopię.
Gdy dolegliwościom bólowym podczas miesiączki towarzyszą dolegliwości dyzuryczne, czyli typowe dla zapalenia pęcherza, a dodatkowo okresowo pokazuje się krwinkomocz – to może być endometrioza pęcherza moczowego. Cystoskopia polega na wprowadzeniu kamery do pęcherza moczowego (oczywiście w znieczuleniu!) i oglądaniu ścian pęcherza od wewnątrz.
Kolonoskopia jest kolejnym badaniem stosowanym w diagnostyce endometriozy.
Jeśli masz typowe objawy endometriozy, a dodatkowo krwawienie z dolnego odcinka przewodu pokarmowego to badanie jest dla Ciebie. Przez odbyt wprowadzana jest kamera, przy pomocy której dokładnie oglądamy ściany końcowego odcinka jelit.
Badania laboratoryjne mają ograniczone zastosowanie w przypadku diagnostyki endometriozy.
Często obserwujemy podwyższony wynik Ca-125, jednak jego prawidłowy poziom nie wyklucza jej występowania. Jest on podwyższony także w wielu innych chorobach np w nowotworach jajnika, chłoniakach, niewydolności krążenia, zapaleniu narządów miednicy mniejszej, mięśniakach czy marskości wątroby. Poziom Ca-125 jest podwyższony także na początku ciąży oraz w trakcie miesiączki. Z racji różnorodności tych stanów nie jest to wykładnik, dzięki któremu podejmujemy decyzję odnośnie istnienia endometriozy czy nie.
W ramach diagnostyki endometriozy zawiera się także laparoskopia diagnostyczna.
Jest to operacja, dlatego jej wykonanie powinno być pozostawione jako ostatnia deska ratunku. Musimy wyważyć rachunek zysku i strat, ponieważ z jednej strony nie chcemy poddawać młodych dziewczyn zbyt wielu operacjom (które np mogą powodować dodatkowe zrosty), a z drugiej strony jest to najdokładniejsza metoda oglądania naszego wnętrza. Dodatkowo w trakcie takiej laparoskopii pobieramy wycinki do badania histopatologicznego, które daje nam 100% odpowiedź odnośnie istnienia endometriozy lub nie. Każda decyzja powinna być podejmowana indywidualnie po długiej rozmowie z pacjentką i udzieleniu odpowiedzi na wszystkie pytania.
Jak widzicie diagnostyka endometriozy nie ogranicza się do standardowego badania ginekologicznego.
Jeśli Waszym problemem jest endometrioza w postaci torbieli – pomoże Wam praktycznie każdy lekarz ginekolog. Ale jeśli problem jest bardziej złożony, a Wy odbijacie się od kolejnych ścian – zgłoście się do ośrodka specjalizującego się w leczeniu tej choroby. Jak już wielokrotnie powtarzałam każdy z nas ma swoje “miłości” zawodowe. I o ile w podstawowym zakresie wszyscy zajmujemy się wszystkim, o tyle w bardziej skomplikowanych przypadkach lepiej udać się do osoby, dla której dany temat jest życiową pasją;)

Pracuje głównie na oddziale onkologicznym, a dyżury spędza na porodówce. Swoją dalszą karierę wiąże głównie z ginekologią onkologiczną. Gdyby miał opisać siebie, powiedziałaby, że jest ginekologiem zapatrzonym w kobiety, a jednocześnie kobietą starającą się być jak najlepszym ginekologiem. Jest lekarzem przechodzącym po szpitalnym korytarzu, operatorem na bloku operacyjnym… Ale chyba przede wszystkim niepoprawną marzycielką wierzącą, że wspólnie możemy sprawić, żeby ten świat był lepszy. Tworzy medyczną twarz Wróżki Cipuszki po to, by kobiety zrozumiały, że nie są odosobnione w swoich problemach, żeby mogły zdobyć informacje nie tylko o chorobach ginekologicznych, ale także szeroko pojętym zdrowiu kobiet – przedstawione przystępnym, humorystycznym językiem.
Permalink
Permalink
Chciałam podpytać jak endometrioza ma się do zespołu policystycznych jajników? Tu i tu w efekcie mogą wystąpić torbiele, tak przynajmniej rozumiem. Czy jedno w jakiś sposób może “napędzać” drugie lub endometrioza może wywołać ZPJ?
To dwie oddzielne choroby. W PCOS mamy po prostu duzo „niedojrzałych” pęcherzyków, a torbiele w endometriozie mają całkiem inne pochodzenie, wygląd i postępowanie. Obie choroby mają także całkiem inną diagnostykę i leczenie. Zapraszamy do przeczytania naszych wpisów 🙂