Temat CBD kołacze w mojej głowie od marca 2020 roku, kiedy byłam na stażu, o którym wspominałam Wam w poprzednim artykule.
Zanim przeczytacie ten, zapraszam Was do przeczytania pierwszego – wtedy wszystko ułoży się w całość Zobacz wpis > . Dlaczego kołacze? Dlaczego wzbudza tyle emocji? Bo z jednej strony widzę, że CBD działa (o co dokładnie mi chodzi napiszę dalej), a z drugiej strony wciąż mamy mało badań naukowych. Może wybitnym naukowcem nie jestem, ale jako lekarz staram się działać na podstawie EBM – Evidence Based Medicine, czyli medycyny opartej na faktach. A w przypadku CBD “faktów” dookoła siebie mam dużo, ale prawie każde badanie naukowe zakończone jest sformułowaniem “potrzebujemy dalszych badań, żeby potwierdzić tę tezę”.
Dzisiaj chcę rozwinąć jeszcze bardziej temat badań w kontekście szeroko pojętej ginekologii.
Czy “przetestowałam” na sobie? W kontekście dolegliwości bólowych przyznaję, że nie – przyjmuję antykoncepcję, więc bóle trzymam od siebie z daleka. Natomiast stałam się wielką fanką olejków przy okazji nauki do egzaminu specjalizacyjnego. Było cudownie! Z jednej strony uspokajałam pół Polski i uczyłam się, a z drugiej strony pozbyłam się drżenia rąk, problemów ze spaniem i ciągłego uczucia napięcia. Przy okazji nie było mowy o osowiałości – przecież trzeba było uczyć się przynajmniej 8 godzin dziennie.
Natomiast w gabinecie zalecam olejki z CBD swoim pacjentkom.
Są super rozwiązaniem dla kobiet, które preferują bardziej naturalne metody łagodzenia dolegliwości bólowych związanych z miesiączkowaniem, endometriozą czy PMSem. I mam naprawdę grupę zachwyconych kobiet. Po wykluczeniu patologii narządu rodnego czy stwierdzeniu, że przyczyną bólu jest endometrioza – działamy! I nie – nie wprowadziliśmy olejków, żebym mogła sprzedawać je pacjentkom. Moje pacjentki nie wiedzą, że jestem Wróżką, bo dla nich jestem po prostu lekarzem;)
Co oznacza, że CBD “działa”?
Wpływa na polepszenie naszego samopoczucia podczas PMSu – uspokajając nas i odsuwając niezdrowe napięcie. Zmniejsza dolegliwości bólowe przed i w trakcie miesiączki m.in. poprzez swoje działanie przeciwzapalne. A w endometriozie wpływa nie tylko na nasze subiektywne odczucia bólu, ale także na rozwój choroby. To są wstępne wyniki badań. Czekamy na więcej!
Żeby zrozumieć, “o co chodzi z CBD” musimy zdać sobie sprawę z istnienia w naszym organizmie układu endokannabinoidowego.
Reguluje on nie tylko neuroprzekaźnictwo, ale także gospodarkę hormonalną, energetyczną i immunologiczną naszego organizmu. W układzie tym mamy dwa rodzaje receptorów – CB1 i CB2, które rozproszone są praktycznie w każdym organie naszego ciała. Pierwsze z nich stwierdzane są głównie w centralnym systemie nerwowym, ale także śledzionie, sercu, nadnerczach, jajnikach endometrium i jądrach. Receptory CB2 występują głównie w naszym układzie immunologicznym, a dokładniej na limfocytach i makrofagach, ale także w jajnikach (nawet w pęcherzykach jajnikowych).
I tak, dobrze się domyślacie – tutaj działa także CBD.
Ale czy wiedzieliście, że w naszym organizmie są także endokannabinoidy, produkowane przez nas samych, które także pobudzają te receptory. Dwa najlepiej przebadane z nich to AEA (anandamid) oraz 2-AG (arachidonoiloglicerol). Co ciekawe nazwa pierwszego z nich pochodzi od słowa “ananda”, które w sanskrycie oznacza “wewnętrzną błogość” 😉 Dlaczego o tym piszę? Żeby uświadomić Was, że kannabinoidy są produkowane w naszym ciele, więc samo CBD działa bardziej naturalnie niż mogłoby się to wydawać.
Jednym z najczęściej pojawiających się pytań jest, czy CBD można przyjmować wraz z antykoncepcją.
Pokrótce odpowiedzieliśmy Wam na to pytanie w FAQ – może zmniejszać skuteczność antykoncepcji, szczególnie w większych dawkach. Natomiast teraz chcę omówić wpływ CBD na cały układ rozrodczy. Bo przecież polecany jest przy dolegliwościach związanych z PMSem, bolesnym miesiączkowaniem (po wykluczeniu innych patologii!!!) czy w leczeniu zachowawczym endometriozy.
Żeby uzmysłowić sobie wpływ CBD na układ rozrodczy kobiet trzeba uzmysłowić sobie jego wpływ na całą oś podwzgórze-przysadka-jajniki.
Jest to oś regulująca nasz cały cykl płciowy. Gonadoliberyna z podwzgórza (tutaj mamy CB1) działa na FSH i LH z przysadki (tutaj wciąż mamy CB1), a te działają na jajniki (tutaj już obecne są zarówno CB1 i CB2) i wydzielane przez nie hormony – głównie estrogeny i progestageny.
Nie będę dalej wnikała w skomplikowane procesy, bo usnęłybyście z nudów.
Chciałabym, żebyście wiedziały, że mechanizm działania CBD jest naprawdę skomplikowany i istnieją teoretyczne podstawy, które sugerują nam ostrożność przy stosowaniu antykoncepcji – nie tylko przez wpływ na wyżej wspomnianą przeze mnie oś, ale także metabolizm estrogenów i progestagenów w wątrobie. Jednak jeśli do antykoncepcji dołożycie metody barierowe, będziecie bardziej spokojne;)
Z drugiej strony istnieją badania, które mówią o kwestiach osłabienia płodności.
W momencie przyjmowania CBD wykazano słabszą jakość powstających pęcherzyków i spadek poziomu estrogenu. Po odstawieniu wszystko wracało do normy, ale jak widzicie ile badań, tyle zdań. O ile kwestie osłabienia działania antykoncepcji traktuje z dystansem – niewątpliwie występują, ale umówmy się, można “dołożyć” metody barierowe albo metodę kalendarzykową i zminimalizować szanse na niechcianą ciążę, o tyle podczas starania o zajście w ciążę na pewno zaleciłabym odstawienie CBD. Wtedy najlepiej, żeby nasz organizm działał w swojej równowadze.
Z wielką nadzieją w sercu czytam badania o roli CBD w endometriozie i raku endometrium.
Są one na bardzo wczesnych fazach zaawansowania, ale wstępne wyniki pokazują, że układ endokannabinoidowy może mieć znaczenie w mniejszej inwazyjności tych chorób. Przebieram nóżkami w oczekiwaniu na dalsze, większe badania – jak tylko coś znajdę, od razu Was poinformuję!
A właściwie w jakim mechanizmie CBD działa na endometriozę?
W jednym z badań czytamy o przeciwzapalnym wpływie układu endokannabinoidowego poprzez działanie z progesteronem. U kobiet z endometriozą współzależność ta jest zaburzona i dlatego wspomaganie tego układu przez CBD niweluje dolegliwości bólowe.
Kolejną drogą wpływu na endometriozę czy bolesne miesiączkowanie jest działanie miorelaksacyjne.
Pisałam o tym w poprzednim wpisie, ale jest to na tyle istotne, że powtórzę się. Tak samo jak udowodniono zmniejszenie dolegliwości bólowych przy regularnych ćwiczeniach rozciągających, jodze czy fizjoterapii, tak samo CBD poprzez receptory w układzie nerwowo-mięśniowym zmniejsza dolegliwości bólowe związane z nadmiernym napięciem mięśni (prosta zależność: boli nas macica → spinamy się → boli jeszcze bardziej)
W dużej metaanalizie obejmującej 21 badania kliniczne autorzy dochodzą do jeszcze lepszych wniosków.
Agoniści receptorów kannabinoidowych mają niekorzystny wpływ na powstawanie endometriozy – hamują nie tylko proliferację jej komórek, ale także ich migrację, czyli przemieszczanie się. Czyli nie tylko hamujemy subiektywne odczuwanie bólu, ale także sam rozwój choroby – naprawdę bardzo obiecujące wyniki! Ale oczywiście to badanie także zakończone jest sformułowaniem, które w wolnym tłumaczeniu brzmi: “Dlatego z pewnością potrzebne są dokładniejsze badania, aby krytycznie ocenić możliwość leczenia ukierunkowanego na system kannabinoidowy w endometriozie”
Mogłabym o tym pisać w nieskończoność!
Jesteśmy na początku naprawdę cudownej naukowej drogi. Badań jest wciąż niewiele, ale wyniki tych istniejących są naprawdę obiecujące. Tak jak podkreślałam wcześniej, nie jestem zwolennikiem teorii, że olejek CBD “jest na wszystko”, ale jego zastosowanie nie tylko w kontekście “uspokajacza”, ale także naszych “bolączek” ginekologicznych napawa mnie naprawdę wielką nadzieją. Poniżej zamieszczam linki dla osób, które chcą poszerzyć swoją wiedzę <3
Źródła:
- The role of the endocannabinoid system in female reproductive tissues https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30646937/
- The endocannabinoid pathway and the female reproductive organs https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23178290/
- The endocannabinoid system expression in the female reproductive tract is modulated by estrogen https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28743542/
- Progesterone-dependent regulation of endometrial cannabinoid receptor type 1 (CB1-R) expression is disrupted in women with endometriosis and in isolated stromal cells exposed to 2,3,7,8-tetrachlorodibenzo-p-dioxin (TCDD) https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/22789143/
- The molecular connections between the cannabinoid system and endometriosis https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/22923487/

Pracuje głównie na oddziale onkologicznym, a dyżury spędza na porodówce. Swoją dalszą karierę wiąże głównie z ginekologią onkologiczną. Gdyby miał opisać siebie, powiedziałaby, że jest ginekologiem zapatrzonym w kobiety, a jednocześnie kobietą starającą się być jak najlepszym ginekologiem. Jest lekarzem przechodzącym po szpitalnym korytarzu, operatorem na bloku operacyjnym… Ale chyba przede wszystkim niepoprawną marzycielką wierzącą, że wspólnie możemy sprawić, żeby ten świat był lepszy. Tworzy medyczną twarz Wróżki Cipuszki po to, by kobiety zrozumiały, że nie są odosobnione w swoich problemach, żeby mogły zdobyć informacje nie tylko o chorobach ginekologicznych, ale także szeroko pojętym zdrowiu kobiet – przedstawione przystępnym, humorystycznym językiem.
Permalink