Skip links

Depresja sezonowa

Depresja sezonowa, inaczej SAD (jakże w punkt!), czyli Seasonal Affective Disorder to zjawisko wciąż niezgłębione, a jednocześnie dość powszechne. W przeciwieństwie do depresji klinicznej – tematu aktualnego, szeroko badanego i odpowiednio zaklasyfikowanego, depresja sezonowa nie jest traktowana jako choroba i nie ma w dostępnych systemach klasyfikacji swojego miejsca. A to sprawia, że depresję sezonową trudniej diagnozować (jest gdzieś między zaburzeniami nastroju, a depresją kliniczną?) oraz leczyć. 

Pamiętam, że podczas studiów psychologicznych niewiele uczyliśmy się o depresji sezonowej – skupialiśmy się przede wszystkim na depresji klinicznej. Jednocześnie nie można zaprzeczyć, że obniżony nastrój, którego doświadczamy w określonych porach roku to zjawisko powszechne – szczególnie w krajach, takich jak Polska, gdzie jesień i zima potrafią trwać nawet pół roku). Nie ma co czarować – depresja sezonowa potrafi znacząco wpłynąć na komfort życia, dlatego należy to zjawisko zgłębiać i głośno o nim mówić. U mnie potrzeba “rozpracowania” tego tematu pojawiła się z prostego powodu – zauważyłam, że każdego roku w okolicach października/listopada „coś” się ze mną dzieje.

Na początek kilka faktów na temat depresji sezonowej:

  • trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy
  • najczęściej pojawia się w trzeciej dekadzie życia
  • trzykrotnie częściej pojawia się u kobiet
  • aż u 33-44% osób z depresją sezonową rozwija się depresja główna
  • jest na czwartym miejscu (obok alergii i AIDS) wśród najpowszechniejszych problemów związanych ze zdrowiem
  • występuje nawet wśród 10% Polaków

Skąd się bierze?

Główne przyczyny depresji sezonowej to zwiększona produkcja melatoniny i niedostateczna ilość światła słonecznego docierającego do naszych oczu. Rano jest ciemno, po południu już zapada zmrok. To oznacza, że wydzielanie hormonów jest zakłócone – pojawia się niedobór neuroprzekaźników (serotoniny i noradrenaliny), co z kolei powoduje obniżony nastrój. Oczywiście to, jak się czujemy zależy również od indywidualnej wrażliwości każdego z nas – prawdopodobnie ludzie bardziej wrażliwi na bodźce zewnętrzne silniej reagują na mniejszą ilość światła słonecznego.

Smutno, sennie i bez chęci, czyli objawy depresji sezonowej:

  • uczucie smutku i utrata zainteresowań (które utrzymują się przez min. 2 tygodnie)
  • „blokada” w odczuwaniu i przeżywaniu codziennych przyjemności
  • poczucie beznadziei
  • lęk, niepokój, strach
  • problemy z koncentracją
  • brak chęci do działania
  • spadek libido
  • niskie poczucie własnej wartości
  • wzmożony apetyt
  • huśtawki nastrojów
  • większa męczliwość i potrzeba snu
  • wzmożona drażliwość, szczególnie u kobiet w trakcie PMS-u
  • a nawet myśli o śmierci

Jak żyć?

·  przede wszystkim psychoedukacja – czytaj, dowiaduj się, zagłębiaj w siebie. Świadomość własnych emocji, sygnałów płynących z ciała ma pozytywny wpływ na to co i jak przeżywamy. Nigdy nie jest za późno na poznawanie siebie i nigdy tak naprawdę ta przygoda się nie kończy – zawsze mamy w sobie coś nowego do odkrycia. 🙂

·  odpuszczanie i czas na relaks – praca, stres, obowiązki – wszyscy dobrze to znamy, ale też równie często zapominamy, że nawet kilka minut głębokiego i świadomego oddechu, albo krótki spacer mogą wpłynąć na nas pozytywnie. Polecam ustawić sobie przypomnienie w telefonie! 😉

·  brak złomu w codziennej diecie 😉 czyli ograniczaj wysokoprzetworzoną żywność, a także dbaj o zawartość witamin (zwłaszcza z grupy B), suplementuj witaminę D3 + K2, magnez, kwas foliowy.

·  ruch – najlepiej na dworze. Sama mam zamiar zacząć biegać w parku, bo pamiętam, jak zbawienny wpływ miało to na moje zdrowie psychiczne rok temu. Kto się dołącza? 😉

·  terapia światłem – jest to skuteczna, lecz stosunkowo mało popularna w naszym kraju metoda (a szkoda!), która polega na ekspozycji na światło o szerokim widmie i natężeniu przez 1-2 godziny rano i unikaniu jasnego światła wieczorem. Podobno działa zbawiennie na uczucie apatii, zaburzenia snu, napięcie, zmęczenie i niepokój – czyli właściwie główne objawy depresji sezonowej.

·  psychoterapia. To naprawdę otwiera głowę! Uważam, że psychoterapia jest jedną z najlepszych inwestycji w siebie. Wczesne rozpoznanie problemu i rozpracowanie go ze specjalistą przynosi pozytywne skutki i pozwala szybciej … polubić życie (nawet w ponurym pogodowo kraju ;)).

Jeżeli to, co piszę brzmi dla Ciebie znajomo, a Twój obniżony nastrój to coś więcej niż jednodniowa chandra, to pamiętaj, że nie jesteś w tym sama i są sposoby na to, by przetrwać jesienno – zimowy czas lepiej, milej i przyjemniej. Jeśli wszystko Cię przerasta i czujesz, że nie dajesz rady, to nie bój się prosić o pomoc. Występowanie takich objawów, jak wyżej warto skonsultować ze specjalistą. Nie słuchaj „dobrych doradców”, którzy mówią, żebyś „nie przesadzała i po prostu wzięła się w garść, bo inni mają gorzej”. Jeżeli Twój komfort życia jest zaburzony, niezależnie od powodu, to masz prawo poświęcić temu tyle uwagi i czasu, ile uznasz za stosowne. Dbanie o siebie nigdy nie jest samolubne!

Zdrówka życzę,

Agnes

Źródło: Bereza B., „Depresja sezonowa – wybrane aspekty diagnostyczne i terapeutyczne”, Pediatr Med Rodz 2009, 5 (2), p. 113-119

Zostaw komentarz

  1. CBD a lęk i zaburzenia nastroju - Yonify
    Permalink
🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪