Skip links

Choroby przenoszone drogą płciową – wirusy

Naszym dzisiejszym tematem przewodnim są wirusy powodujące choroby przenoszone drogą płciową. Leżą one na granicy świata ożywionego i nieożywionego. Wprawdzie jest to wielkie uproszczenie, ale chciałam zobrazować Wam biologię gości, którzy mogą nawiedzić nasze pochwy, penisy i inne części ciała związane bezpośrednio lub pośrednio z życiem seksualnym

Zacznę może od wirusa HPV (human papilloma virus), czyli wirusa brodawczaka ludzkiego. 

W poprzednich wpisach pojawiał się on okazyjnie, szczególnie przy omawianiu patologii szyjki macicy, ale tutaj rozwinę jego temat. Zacznijmy od tego, że nie jest to jeden wirus, a raczej duża rodzina, którą najogólniej dzielimy na typy onkogenne (głównie 16, 18, 31, 33, 35, 39, 40, 43, 45, 46, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 58 i 59) i nieonkogenne (głównie 6, 11, 13, 40, 42, 43, 44). Informacja dodatkowa – istnieją jeszcze typy powodujące pospolite kurzajki skórne, ale nie jest to tematem dzisiejszego wpisu, więc tylko tak wspominam 😉 Typy onkogenne kojarzymy z rakiem szyjki macicy, natomiast nieonkogenne z kłykcinami kończystymi.

Wcześniej wspomniane HPV onkogenne (a tak naprawdę głównie 16 i 18) odpowiadają za większą część raków szyjki macicy.

Natomiast od chwili, kiedy ulegniemy zakażeniu HPV do rozwoju raka muszą minąć lata. Właśnie dlatego tak ważne jest coroczne wykonywanie cytologii, a w przypadku jej nieprawidłowości uzupełnianie wyniku o test HPV. Daje to nam zarys problemu i wiemy zgodnie z jakimi wytycznymi mamy obserwować czy leczyć taką pacjentkę. Początkowo występują zmiany śródnabłonkowe małego stopnia  (LSIL – low – grade squamous intraepithelial lesion), określane także jako CIN I (cervical intraepithelial neoplasia). Często ustępują one samoistnie (nasz organizm ma dobrą odporność i jest w stanie zwalczyć infekcję), natomiast jeśli infekcja przechodzi w przetrwałą zmiany na naszej szyjce przechodzą dalej w HSIL (high – grade squamous intraepithelial lesion), czyli zmiany śródnabłonkowe dużego stopnia (CIN II, CIN III), które wymagają już naszej zdecydowanej reakcji, a nie tylko farmakologii czy obserwacji. Opisując Wam ten proces, chciałam zwrócić uwagę na to, że będąc nosicielkami HPV onkogennych nie dostajemy od razu raka szyjki macicy w pakiecie, ale bardzo ważne jest, żeby zadbać o siebie i odpowiednio się kontrolować. Wykonując nie tylko testy i cytologię, ale także kolposkopię (czyli oglądanie szyjki macicy pod powiększeniem), ale także w uzasadnionych przypadkach pobieranie wycinków, czy zabieg konizacji szyjki macicy w przypadku HSIL/CIN III. O wszystkim poinstruuje Cię Twój lekarz ginekolog:)

HPV nieonkogenne są na pewno mniej niebezpieczne, ale także potrafią uprzykrzyć nam życie.

 Zmiany przez nie powodowane lokalizują się głównie w okolicach sromu, pochwy, odbytu i ewentualnie prącia u mężczyzn, a niestety czasami i w obrębie jamy ustnej. Kłykciny kończyste, bo tak nazywają się te zmiany, są brodawkami, wyroślami skórnymi, które powstają przez namnażanie się komórek nabłonka. Mogą mieć postać prawie niezauważalnych grudek, ale niestety w bardziej nasilonej formie są dużo większe i mogą nie tylko burzyć walory estetyczne, ale także utrudniać nam funkcjonowanie prowadząc do powstania guza Buschke-Loewensteina (ale to naprawdę skrajny przypadek, ponieważ guz rośnie powoli przez kilka lat – trzeba po prostu się zaniedbać). A jak wygląda leczenie? W zależności od nasilenia – czasami wystarczy smarowanie odpowiednimi maściami czy kremami, a w bardziej nasilonych przypadkach krioterapia, laseroterapia czy elektrokoagulacja.

A jak wygląda sam test HPV?

Pobierany jest dokładnie jak cytologia gumową szczoteczką z naszej szyjki macicy, a materiał utrwalamy tak jak w cytologii płynnej w specjalnym kubeczku. Możliwe jest także pobranie wymazu z prącia i cewki moczowej u mężczyzn. W specjalnych przypadkach możemy pobrać wymaz z odbytu lub jamy ustnej, ponieważ wirus czasami odpowiada także za nowotwory tych części ciała. W przypadku podejrzenia kłykcin lekarz dokładnie Cię zbada, używając czasami specjalnych odczynników do badania podejrzanych miejsc. 

Kolejnym wirusem w naszym gronie jest HSV (Herpes simplex virus), czyli wirus opryszczki pospolitej. 

Nas dokładnie będzie interesować podtyp HSV2 tego wirusa, który przyczynia się do powstawania opryszczki urogenitalnej. Przybiera ona postać pęcherzyków umiejscawiających się u kobiet najczęściej w okolicy sromu, pochwy, szyjki macicy czy odbytu. U mężczyzn poza odbytem w przypadkach seksu analnego zmiany widzimy u szczytu penisa, czyli przy napletku oraz w cewce moczowej. 

Dodatkowym zagrożeniem jest opryszczka narządów płciowych u kobiet w ciąży. 

Podczas porodu drogami natury możliwa jest transmisja na dziecko i zakażenie nie tylko skóry, ale także płuc czy wątroby. Największe zagrożenie powstaje wtedy, kiedy opryszczka wystąpiła pierwszy raz u matki i ma to miejsce na kilka tygodni przed terminem porodu. Bez względu na to czy zakażenie ma charakter nawrotowy czy pierwotny, jeśli u matki występuje objawowe zakażenie, zalecane jest zakończenie ciąży drogą cięcia cesarskiego (wytyczne zarówno American College of Obstetricians and Gynecologists jak i Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników). Na szczęście zmiany u kobiet w ciąży mają zazwyczaj nawrotowy charakter, a pierwotne zakażenie, o którym mówiłam powyżej ma miejsce niezwykle rzadko. Przebieg zazwyczaj jest łagodny, a matka przekazuje swoją odporność przez łożysko. Częściej też jest to jednak wirus HSV1 powodujący przeważnie opryszczkę wargową. A co w przypadku karmienia piersią? Jeśli tylko nie masz zmian na brodawkach sutkowych możesz spokojnie karmić swoje dziecko. Leczenie zarówno w ciąży jak i podczas laktacji jest bezpieczne dla płodu/dziecka, a nawet wysoce wskazane. Nie będę tutaj rozpisywać schematów leczenia, bo od tego macie swoich lekarzy prowadzących;) Masz opryszczkę czy to narządów płciowych czy wargową – zgłoś się do swojego lekarza!

Rozpisałam się na temat kobiet ciężarnych, ale to naprawdę bardzo ważne, żeby nie bagatelizować opryszki w ciąży. Jeśli jednak nie jesteś w ciąży, a coś niepokojącego pojawia się w okolicy Twojego sromu czy odbytu – idź do lekarza. 

Najprawdopodobniej będzie wystarczyło leczenie miejscowe, ewentualnie dołącza się leczenie doustne. Ale pamiętaj – nie lecz się sama, a już na pewno nie stosuj antybiotyków, bo to choroba wirusowa! 

Chciałam Wam również wspomnieć o wirusach, których standardową drogą transmisji nie jest kontakt seksualny, a krew. 

Nie zmienia to faktu, że podczas stosunków seksualnych czasami dochodzi do przerwania ciągłości tkanek (np otarć) i właśnie to może być źródłem zakażenia. W ich przypadku nie będziesz miała zmian w okolicach płciowych, co niestety wpływa na fakt, że zazwyczaj nie są diagnozowane od razu. Co gorsza powodują choroby, które mają wpływ nie tylko na sferę intymną, ale na cały nasz organizm. Mowa tutaj o wirusach zapalenia wątroby oraz ludzkiego zespołu nabytego niedoboru odporności. 

Wyróżniamy dwa typy wirusowego zapalenia wątroby: B i C. 

W odróżnieniu od WZW, jesteśmy szczepieni na WZW typu B (zgodnie z kalendarzem szczepień od 1996) i to daje nam odporność. Główna droga zakażenia tymi wirusami to droga krwiopochodna (zastrzyki, zabiegi zarówno operacyjne jak i kosmetyczne czy tatuaże). Stosunkami obciążonymi większym prawdopodobieństwem urazu są stosunki analne (wybaczcie, ale odbytnica nie jest rozciągliwa jak pochwa i inne prowadzące do przerwania ciągłości tkanek, czyli uwaga na status partnera jeśli lubicie sado – maso). Wspominam o tym nie dlatego, żebyście zrezygnowały z tego rodzaju aktywności, a po prostu były uważne w wyborze partnera. 

WZW typu B leczymy interferonem oraz lekami przeciwwirusowymi. 

Schemat leczenia jest skomplikowany i może trwać wiele lat, a nawet do końca życia, więc także nie będę w tym miejscu wchodzić w szczegóły. Leczeniem oczywiście nie zajmują się ginekolodzy, tylko lekarze chorób zakaźnych. Leczenie WZW typu C jest osiągalne w naszym kraju w ramach programu lekowego, który co prawda jest finansowany przez rząd, ale dostępny jest w wybranych placówkach – tym też zajmują się zakaźnicy. Obie choroby, mogą długo nie dawać objawów, lub pozostawać skąpoobjawowe, natomiast nieleczone mogą prowadzić do powstania marskości wątroby i raka wątrobowokomórkowego. Zdaję sobie sprawę, że nie są to “typowe” choroby przenoszone drogą płciową, ale chcę zaznaczyć fakt ich istnienia dla Waszej świadomości. 

Tym sposobem zbliżyłyśmy się do najbardziej problematycznej i poważnej choroby przenoszonej drogą płciową, mianowicie AIDS (acquired immunodeficiency syndrome), czyli zespół nabytego niedoboru odporności. 

Powoduje go wirus HIV (human immunodeficiency virus), czyli ludzki wirus niedoboru odporności. Na jego temat powstają całe podręczniki, więc ujęcie go w akapicie tekstu jest dość problematyczne i mam nadzieję, że nie wynikną z tego powodu jakieś niedomówienia. Jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, cały oddzielny tekst poświęcimy na rozwiewanie Waszych wątpliwości. 

W trakcie kontaktu seksualnego materiałem zakaźnym jest nie tylko krew, ale także nasienie i wydzielina pochwy. 

Zaznaczmy w tym miejscu, że zakażenie przez kontakt ze śliną, kałem, potem, łzami czy moczem nie doprowadza do zarażenia. Wiele lat temu, jeszcze jako członek IFMSA prowadziłam akcję mającą na celu zmniejszenie stygmatyzacji osób chorych na AIDS i pamiętam, że na jednym ze slajdów widniała informacja, że aby zarazić się przez ślinę, należałoby “wypić” jej 5 litrów. Obrazuje to fakt, że oczywiście wirus istnieje i w tych płynach, ale jest go tak mało, że w praktyce jest to niemożliwe. 

Jak każda choroba tak i AIDS ma swoje fazy. 

Zakażenie pierwotne dopiero po pół roku przechodzi w przewlekłe zakażenie HIV. Początek choroby może być bezobjawowy lub mogą występować objawy grypopodobne. W naszym układzie immunologicznym zachodzi szereg procesów, które upośledzają naszą odporność i właśnie dlatego występują tak różnorodne objawy jak np. zapalenia poszczególnych narządów, półpasiec czy zmiany na szyjce macicy (mogące prowadzić do powstania raka). W AIDS mamy szereg tzw. chorób wskaźnikowych, które w populacji zdrowej są zazwyczaj spotykane dość rzadko. Szereg chorób bakteryjnych czy pasożytniczych, które charakteryzują się bardziej agresywnym przebiegiem niż u ludzi nieobciążonych tym wirusem (charakterystyczne zapalenia płuc, owrzodzenia skóry) oraz choroby nowotworowe (chłoniaki, raki szyjki macicy czy mięsak Kaposiego). W nieleczonym zakażeniu chory dochodzi do całkowitego wyniszczenia organizmu. 

Profilaktyka występowania AIDS polega przede wszystkim na szerokopojętej edukacji seksualnej. 

I nie mówię tu tylko o omijaniu ryzykownych zachowań seksualnych czy jak najmniejszej liczbie partnerów seksualnych, bo to to banały. Chodzi o to, żeby świadomie wybierać partnerów i być świadomym podczas stosunku – zabezpieczaj się prezerwatywą, bo ona jedyna chroni nas (według różnych badań od 58 do 95%) przed transmisją wirusa. Jeśli stosunek już się odbył i masz jakąkolwiek wątpliwość odnośnie statusu wirusologicznego swojego partnera, zbadaj się. Świadomość, świadomość i jeszcze raz świadomość. 

Jak wygląda diagnostyka? 

Szereg laboratoriów komercyjnych proponuje nam testy w kierunku HIV. Jeśli jednak chciałabyś wykonać u siebie przesiewowy test w kierunku tego wirusa, istnieją punkty konsultacyjne, gdzie za darmo i całkowicie anonimowo można wykonać takie badanie (zapraszam na stronę https://aids.gov.pl/pkd/ ). Jeśli wynik wyjdzie ujemny nie wymaga to dalszego potwierdzenia. Co jeśli taki test wyjdzie dodatni? Konieczny jest wykonanie dalszych badań. Pamiętaj jednak, że istnieje coś takiego jak “okienko serologiczne”, czyli okres, w którym wirus jest w Twoim organizmie, ale nie wytworzył jeszcze jednostek badanych w poszczególnych badaniach. W ciągu 7 dni od zarażenia nie wykryje go żaden test. Natomiast najszybciej wykrywany jest przez testy IV generacji. Bardzo ważne jest badanie kobiet w ciąży, dlatego standardowo wykonywane są te badania w I i III trymestrze. Wtedy mamy jeszcze czas na reakcje i podanie odpowiednich leków.  

Leczenie AIDS polega na zastosowaniu terapii antyretrowirusowej HAART (highly active antiretroviral therapy)

Nie będę wnikać w jej szczegóły, a polega ona na podaniu kilku leków. Jednak musimy sobie zdawać sprawę, że wyleczenie AIDS nie jest możliwe, a dążymy wyłącznie do wydłużenia życia. Właśnie dlatego w tej chorobie tak ważna jest profilaktyka. 

Podsumowując, to kolejny wpis, który pokazuje nam jak ważne są wcześniejsze rozmowy z partnerem, uważność i zabezpieczania się. Dbajmy o siebie!

Zostaw komentarz

  1. Rak szyjki macicy - co powinnaś wiedzie — Wróżka Cipuszka - blog
    Permalink
  2. Q&A - część 3 — Wróżka Cipuszka - blog
    Permalink
  3. Gdy w sypialni gaśnie światło.... — Wróżka Cipuszka - blog
    Permalink
  4. Seks analny - Yonify
    Permalink
  5. Czym grozi seks bez zabezpieczenia? - Yonify
    Permalink
  6. Wirus HPV - Yonify
    Permalink
🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪