Skip links

Antykoncepcja – co powinnaś wiedzieć – tabletka minipill i „dzień po”, krążki, wkładki

Nasze ostatnie spotkanie skończyło się na tabletkach, więc to dzisiejsze także od nich zaczniemy. Ale trochę z innej strony – przed Wami minipill, czyli tabletka jednoskładnikowa. 

Cieszy się ona dużo mniejszą popularnością, jednak są sytuacje, w których jest ona jedynym (prawie) wyjściem z sytuacji. W odróżnieniu od tych dwuskładnikowych, ona zawiera tylko któryś z progestagenów. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy. Jest ona zalecana u pacjentek, które z powodu migren nie mogą przyjmować tabletek dwuskładnikowych oraz jest antykoncepcją z wyboru u pacjentek karmiących. Co prawda istnieją badania, które wykazują, że jedynym działaniem niepożądanym u kobiet karmiących stosujących tabletki dwuskładnikowe może być mniejsza ilość produkowanego mleka. Jednak większość ginekologów stoi na stanowisku, że estrogeny nawet w małych dawkach przechodzą do mleka matki i mogą negatywnie wpływać na niemowlęta (szczególnie jeśli są płci męskiej;) Kolejnym plusem jest brak konieczności pamiętania o 7 dniowej przerwie. Tabletki przyjmujemy w schemacie ciągłym. 

Jakie są minusy? 

Chyba najczęstszym i najbardziej przeszkadzającym objawem są plamienia, których czasu i intensywności nie da się przewidzieć. Tampon zawsze pod ręką? Mało pozytywny scenariusz. Dodatkowo musimy pamiętać o zwiększonym ryzyku zakrzepowo – zatorowym, dlatego tak ważne jest zrobienie wcześniejszych badań (zestaw jak przy tabletce dwuskładnikowej), wykluczenie czynników obciążających (np palenia!) i edukacja pacjentek.

Kończąc temat tabletek dochodzimy do antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw tabletki „dzień po”. 

Nie będę tutaj wchodzić w tematy moralne, ponieważ dla mnie nie powinno ich w ogóle w tym przypadku być – w końcu to antykoncepcja AWARYJNA a nie ABORCYJNA. Przyjmujemy ją wtedy, kiedy pęknie nam prezerwatywa albo z innego powodu ryzyko zapłodnienia jest wysokie np brak użycia jakiejkolwiek innej metody antykoncepcji w okresie okołoowulacyjnym.

Ale może zacznijmy od podstaw. 

Pierwszymi z tabletek, które są dostępne na naszym rodzimym rynku są tabletki zawierające 30 mg octanu uliprystalu, który jest modulatorem („zmieniaczem”) receptora progesteronowego. Ten rodzaj tabletek możemy przyjąć do 5 dni od stosunku (dokładnie 120 godzin). Kolejny rodzaj to tabletki zawierające 1.5mg lewonorgestrelu, czyli progestagenu który poza tą funkcją jest także składnikiem „typowej” antykoncepcji, a także hormonalnej terapii zastępczej. Niestety na przyjęcie tej tabletki mamy mniej czasu – do 3 dni (72 godzin po stosunku). W obu przypadkach (czy wersji 3 – czy 5 – dniowej musimy pamiętać, że skuteczność każdej metody spada wraz z upływem czasu. Jednym słowem – im szybciej tym lepiej.

Jedna i druga substancja zawarta w antykoncepcji awaryjnej „utrudnia” zapłodnienie, jedynie w trochę innych mechanizmach. 

TABLETKA “DZIEŃ PO” NIE DZIAŁA WCZESNOPORONNIE. A co może się dziać po jej przyjęciu? Jak każdy lek ma swoje działania niepożądane m.in. wymioty, biegunkę, krwawienia z dróg płciowych, wysypkę czy bóle głowy. Pierwsza miesiączka po zażyciu tych tabletek także może być inna niż zawsze – nieregularna, bardziej skąpa lub obfita. Nie martwmy się, organizm szybko dojdzie do siebie. Przyjmując substancje działające na nasz układ hormonalny musimy pamiętać o fakcie, że wpływają one także na działanie tabletek antykoncepcyjnych, które ewentualnie bierzemy – w cyklu, w którym przyjęłyśmy tabletkę „dzień po” zabezpieczajmy się dodatkowo prezerwatywą. Od następnych cykli wszystko wraca do normy.

Niestety należymy do elitarnej grupy i jako jeden z niewielu krajów w cywilizowanym świecie wymagamy recepty na antykoncepcję awaryjną. 

Do kogo się po nią udać? Nie ukrywam, że największe prawdopodobieństwo uzyskania jej istnieje po wizycie w gabinecie ginekologa. Ale fakt jest taki, że może ją wypisać każdy lekarz od stomatologa po chirurga (z całym szacunkiem dla stomatologów (POZDRO TATUSIU<33333 Z doświadczenia wiem, że lekarze innych specjalności po prostu nie lubią wchodzić w te obszary kobiecości. Pamiętaj, że seks nie służy tylko do powiększania rodziny, ale także do budowania bliskości, poznawania swojego ciała i po prostu do przyjemności. Istnieje duże prawdopodobieństwo zapłodnienia, a nie czujesz się gotowa / obecnie nie możesz / czy po prostu nie chcesz mieć dziecka – jak najszybciej marsz do lekarza po receptę!

Koniec ze środkami doustnymi, schodzimy niżej;) Krążki dopochwowe! 

Przez jednych ukochane, przez innych znienawidzone. Ale właściwie na czym TO polega? Na włożeniu do pochwy cieniutkiego ringa, który uwalnia składniki porównywalne do tabletek dwuskładnikowych. Pomiędzy kciuk a palec wskazujący (jak na ilustracji) i myk do cipki. Założony prawidłowo jest niewyczuwalny ani dla Ciebie ani dla partnera (choć rozmawiałam z pacjentkami, które zaprzestały jego stosowania „bo partner coś czuł” – jednak myślę, a wręcz jestem pewna, że to bardziej głowa partnera a nie penis;) Przeciwwskazania są dokładnie takie jak przy tabletkach, ale substancje są uwalniane miejscowo. Właśnie poprzez to działanie miejscowe potrzebujemy niższych stężeń hormonów do działania antykoncepcyjnego. Wkładamy krążek na 3 tygodnie, później 7 dni przerwy i krwawienie z odstawienia (znowu jak przy tabletkach dwuskładnikowych) i zakładamy kolejny. Przez miesiąc nie musimy pamiętać o niczym, dlatego dobrze ustawić sobie przypomnienie na dzień wymiany. Które z Was nie będą jego fankami? Niestety te, które borykają się z problemem nawracających infekcji lub wzmożonej wydzieliny pochwowej, bo będzie jej jeszcze więcej. No i te których partnerzy, „czują go” penisem;)))

Ostatnią z metod antykoncepcji, o której chciałam Wam dzisiaj powiedzieć jest wkładka hormonalna. 

To małe cudeńko sprawi, że zapomnisz o antykoncepcji na 3 do 5 lat. Uwalniają one różne stężenia lewonorgestrelu (tak, tak ten sam co przy tabletce „dzień po”). Wkładka jest jednorazowym dość dużym kosztem (poza kosztem wkładki to też jej założenie jest dodatkowo płatne), który jednak po rozłożeniu na cały ten okres staje się całkiem przystępną ceną (np. w perspektywie miesiąca). Na początku wkładki były przeznaczone głównie dla cipuszek (a właściwie szyjek macicy;), które przeszły poród naturalny. Od jakiegoś czasu jest także forma dla dziewczyn, które nie rodziły. Czym się różni? Jest mniejsza;) O co właściwie chodzi? O to, że największym minusem wkładki jest sam moment jej zakładania. I o ile nie chcę go demonizować i podciągać do rangi skomplikowanego zabiegu, to niestety do najprzyjemniejszych momentów życia on nie należy. 

Wkładki zakładamy w gabinecie na fotelu ginekologicznym

Dolegliwości bólowe wynikają po pierwsze z faktu, że w niektórych przypadkach musimy „przytrzymać” sobie szyjkę przy pomocy narzędzi – na szczęście bardzo rzadko! A po drugie z powodu tego, że musimy „wejść” do macicy i moment przechodzenia przez ujście wewnętrzne szyjki (granica pomiędzy nią, a trzonem macicy) może być nieprzyjemny. Dla jednych Pań jest to mniej bolesne (szczególnie dla tych, które rodziły) i ze zdziwieniem pytają „to już?!”, a dla drugich niestety bardziej. Dobrą radą jest przyjęcie środków przeciwbólowych przed samą wizytą w gabinecie. Zawsze trochę mniej boli. A kiedy przyjść? Istnieją różne szkoły – ja uznaję, że najlepiej pod koniec okresu. Właśnie wtedy macica jest na tyle “otwarta”, żeby mniej bolało, ale już trochę “zamknięta”, żeby wkładka się nie wysunęła. Przez jakiś czas po założeniu wkładki możesz krwawić i odczuwać bóle podobne do tych miesiączkowych. Macica musi się przyzwyczaić do nowego gościa;) Usunięcie po tych 3 czy 5 latach? To samo tylko w drugą stronę. Ale z zasady trochę szybsze i mniej bolesne;)

Pamiętaj, że przy wszystkich metodach, które omówiłam w drugim poście potrzebny jest dokładnie ten sam zestaw badań, o których pisałam w odcinku pierwszym. Bez względu którą z metod wybierzesz, zadbaj o siebie już od samego początku. 

Do zobaczenia w następnym poście <3

Zostaw komentarz

  1. Q&A - część 2 — Wróżka Cipuszka - blog
    Permalink
  2. Antykoncepcja – co powinnaś wiedzieć – prezerwatywa damska, plaster, implant, zastrzyk, kalendarzyk — Wróżka Cipuszka - blog
    Permalink
  3. Q&A część 6 — Wróżka Cipuszka - blog
    Permalink
  4. Gdy w sypialni gaśnie światło.... - Yonify
    Permalink
  5. Czym grozi seks bez zabezpieczenia - Yonify
    Permalink
  6. Wkładka wewnątrzmaciczna - rozwiewamy wątpliwości - Yonify
    Permalink
  7. Antykoncepcja w czasie karmienia piersią - Yonify
    Permalink
🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪