Skip links

Antydepresanty a seks

Żyjemy w trudnych czasach. Żyjemy coraz szybciej. Żyjemy coraz bardziej świadomie. Te dwie negatywne i jedna pozytywna cecha sprowadzają się do tego, że coraz częściej diagnozowane są u nas zaburzenia nastroju. Nie bagatelizujemy smutku, anhedonii i wszystkiego złego, co siedzi w naszych głowach. W niektórych przypadkach wystarczy terapia, jednak często zwracamy się w kierunku farmakoterapii. Czy będzie to wpis o psychiatrii? Nie do końca. Ale zajmiemy się tematem zaburzeń seksualnych związanych z przyjmowaniem leków przeciwdepresyjnych. 

Co mam na myśli, mówiąc o zaburzeniach?

Czasami jest to spadek libido – nieznaczny, prawie niezauważalny lub ogromny, wywołujący w nas uczucie, że jakaś część nas po prostu umarła. Czasami mamy ochotę na seks, ale, pomimo wielkich starań, nie jesteśmy w stanie wystarczająco się podniecić, osiągnąć orgazmu czy czerpać przyjemność ze zbliżenia. A czasami jest to subtelny sygnał od naszego organizmu – np. problemy z lubrykacją pochwy (jeśli chcesz zgłębić temat nawilżenia pochwy zapraszamy do naszego wpisu – https://www.yonify.pl/wilgotnosc-podczas-seksu/ )

Omawiane przeze mnie zaburzenia występują często po zastosowaniu leków przeciwdepresyjnych. 

Są to zazwyczaj leki z grupy SSRI (selective serotonin reuptake inhibitors, czyli selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny) t.j. fluoksetyna, fluwoksamina, escitalopram czy paroksetyna. Dlaczego leki, które pomagają nam funkcjonować na co dzień, odbierają nam tak ważną stronę naszego życia?

Związane jest to z mechanizmem ich działania. 

W wielkim skrócie na poziomie biochemicznym depresja spowodowana jest niewystarczającym neuroprzekaźnictwem serotoniny. Leki wymienione powyżej wstrzymują jej inhibicje, czyli hamowanie, przez co zwiększają neuroprzekaźnictwo, a co za tym idzie poprawiają nasz nastrój. Niestety jednocześnie zmniejszają one poziom dopaminy, która odpowiada właśnie za przyjemność w naszej sferze seksualnej. 

Z lekami przeciwdepresyjnymi z grupy SSRI związany jest jeszcze jeden syndrom. 

PSSD (post-SSRI sexual dysfunction), czyli zaburzenia seksualne po zażywaniu leków z grupy SSRI). Czym różni się od sytuacji przedstawionej ode mnie powyżej? Że może mieć miejsce na długo po odstawieniu tych leków. Jest to zespół, który wciąż poznajemy. Jego objawy obejmują nie tylko brak ochoty na seks, ale także brak możliwości odczuwania przyjemności podczas stosunku, zaburzenia ejakulacji czy spadek wrażliwości naszych narządów płciowych na stymulację. 

Naukowcy próbują wytłumaczyć przyczynę jego powstawania na wiele sposobów. 

Jak wytłumaczyć fakt, że jeden człowiek przechodzi przez ten zespół a inny nie? Jedna z teorii mówi o zaburzeniach neurotransmisyjnych na poziomie serotonina – dopamina, inne dopatrują różnic w naszym genomie, a jeszcze inne różnic w cytochromach naszego organizmu. Jest to temat wciąż wymagający dodatkowych badań, bo nie jesteśmy nawet w stanie powiedzieć, ilu ludzi cierpi z powodu tego syndromu. 

Co zrobić, jeśli występują u nas zaburzenia seksualne w trakcie stosowania SSRI?

Czy musimy po prostu pogodzić się z naszym losem i zamknąć się na dotychczasowe życie seksualne? Absolutnie nie! Dobrym początkiem radzenia sobie z tym problemem jest uświadomienie sobie faktu jego istnienia. A skoro czytasz ten wpis to właśnie to robisz. To nie tak, że Twój partner przestał Cię interesować, to nie tak, że z Tobą jest coś nie tak – to czysta biochemia. Nie możesz obarczać się czymś, co powstało niezależnie do Ciebie. 

Drugim krokiem jest terapia. 

Skoro przyjmujesz SSRI to z dużym prawdopodobieństwem jesteś w trakcie terapii. Jeśli nie – stanowczo polecamy. Nie tylko może wpłynąć na zmniejszenie dawek Twoich leków, ale także wesprze Cię w problemie, jaki spotkało Twoje życie seksualne. Rozmowa ze specjalistą może tylko pomóc – nie masz nic do stracenia. 

Warto też porozmawiać ze swoim psychiatrą. 

Opowiedz o skutkach ubocznych leczenia. Być może w Twoim przypadku można zmienić lek np. na sertralinę, która w określonych dawkach wykazuje także działanie dopaminergiczne. W niektórych sytuacjach zamiana po prostu na inny lek wpływa na ustąpienie dolegliwości. Każdy z nas jest przecież inny, i poszczególne leki działają na nas trochę inaczej. 

Poza tym, jeśli Twoje zaburzenia mają subtelny charakter, możesz po prostu spróbować “podkręcić” swoje życie seksualne. 

Może to być romantyczna kolacja i gorący seks, może jakiś nowy scenariusz, a może zabawka erotyczna. To tylko kilka banalnych przykładów, a każdy z nas ma w tym wachlarzu całkowicie inne rzeczy (zapraszamy do zakładki “Seks” na naszym blogu). 

Porozmawiaj szczerze ze swoim partnerem / partnerką. 

Być może nie wie on o ubocznym działaniu Twoich leków i myśli, że to coś jest nie tak z nim / nią, czy Waszą relacją. Szczera rozmowa jest podstawą dobrego życia seksualnego i może nie zlikwiduje to od razu Twoich problemów, ale na pewno jest dobrym początkiem.  

Jedno jest pewne – nie jesteś sama / sam w swoich problemach. 

Coraz więcej osób przyjmuje leki przeciwdepresyjne, kiedy sama terapia nie rozwiązuje ich problemów. Pomagają one wstać z łóżka i funkcjonować, ale niestety jak każde leki mają swoje skutki uboczne. Ze świadomością ich istnienia, łatwiej jest z nimi walczyć.

Zostaw komentarz

🍪 Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.🍪