Choć coraz więcej słyszy się o zbawiennym wpływie akupunktury na nasz organizm, to jednak wciąż jest to temat mało popularny w naszym kraju. Wierzymy w działanie medycyny konwencjonalnej, bezgranicznie ufamy wiedzy naszych lekarzy… Czy niesłusznie? Nie. Jednak mam wrażenie, że zapominamy o innych praktykach, które wpływają na nasze zdrowie i harmonię w organizmie w pozytywny sposób, a niekoniecznie zaliczają się do działań medycyny konwencjonalnej. Mało tego – potrafią być wyśmiewane i uznawane za zbiór guseł, szamańskie zabobony i wymysł znachorów.
Osobiście uznaję i praktykuję zasadę złotego środka. Złoty środek, choć bywa trudniejszy do zastosowania w przeciwieństwie do zajmowania skrajnego stanowiska, pozwala z szacunkiem spojrzeć na różne poglądy i z każdej dziedziny wybrać coś dla siebie. Pozwala również stosować holistyczne podejście – nie neguje zasad i praktyk ani jednej, ani drugiej strony. W końcu człowiek to istota psychofizyczna 🙂 i w każdym działaniu (a tym bardziej w leczeniu!) należy brać pod uwagę relację umysł – ciało. Ostatnio miałam szczęście trafiać na lekarzy, którzy szerzej interesowali się moim zdrowiem – pytali o poziom stresu, pracę, aktywność fizyczną, sposób odżywiania się, jakość i ilość snu. Przyznam, że było to dla mnie coś nowego, ale jednocześnie bardzo pozytywnego, oby takich specjalistów było jak najwięcej!
Wróćmy do tematu.
Jedną z praktyk, która nie należy do działu medycyny zachodniej, ale jest uznawana za doskonałe uzupełnienie w leczeniu, jest akupunktura. Dziś chciałabym się skupić na roli akupunktury w kontekście zdrowia kobiet.
Zacznę od wyjaśnienia, na czym polega akupunktura.
Jest to technika wprowadzania cienkich igieł przez skórę w określonych punktach ciała w celu niwelowania/łagodzenia bólu i innych objawów. Jest to rodzaj medycyny komplementarnej (co oznacza łączenie metod medycyny niekonwencjonalnej razem z metodami medycyny konwencjonalnej) i alternatywnej. Punkty leżące na linii meridianu to według teorii tradycyjnej medycyny chińskiej „łączniki” powierzchni ciała z naszymi narządami wewnętrznymi. Na powierzchni ciała mamy sieć punktów, w której krąży „Qi” – tzw. energia, której zahamowanie sprawia, że pojawia się choroba. Nakłuwanie punktów i umiejętne manipulowanie igłą wpływa na przepływ energii Qi i odblokowuje ją, a równowaga w organizmie zostaje przywrócona. Brzmi nieco magicznie, prawda? 🙂 A jak to wygląda z naukowego punktu widzenia?
Tu nauka nie dostarcza niestety jednoznacznych wyjaśnień co do mechanizmu działania igieł na tzw. punkty. Jedno z badań dowiodło, że nakłuwanie igłami określonych punktów na ciele wpływa na metabolizm adenozyny, jednego z najważniejszych aminokwasów naszego organizmu, który m.in. zwiększa swoją aktywność w celu łagodzenia bólu. Na szczęście szereg badań i różne metaanalizy pozwalają uznać akupunkturę za efektywną metodę wspomagania leczenia konwencjonalnego i tego się trzymajmy. 🙂
Przejdźmy do wpływu akupunktury na nasze – kobiece zdrowie.
Na początku warto wspomnieć, że WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca stosowanie akupunktury w przypadku ponad 100 schorzeń! W 2003 roku opublikowano oświadczenie przedstawiające dowody z 255 badań klinicznych na temat wpływu akupunktury na różne choroby. Wyodrębniono 28 schorzeń, w przypadku których akupunktura jest skuteczną metodą leczenia. W przypadku 63 innych schorzeń wykazano pozytywny efekt terapeutyczny po zastosowaniu akupunktury, ale uznano, że potrzebnych jest więcej badań. Dla kolejnych 9 schorzeń akupunktura wykazała pojedyncze pozytywne efekty działania, co oznacza, że i tak nie zaszkodzi jej spróbować.
Z listy 28 schorzeń, na które działa akupunktura, wyróżnię te związane z kobiecym zdrowiem:
- Bolesne miesiączkowanie, pierwotne
- Indukcja porodu
- Nieprawidłowe położenie płodu, korekcja
- Poranne mdłości
- Nudności i wymioty
Ale również:
- Działania niepożądane po radioterapii i/lub chemioterapii
- Depresja
- Ból głowy
- Ból pooperacyjny
Z listy 63 schorzeń, na które akupunktura ma pozytywny wpływ, ale potrzebna jest większa ilość badań, te związane z kobiecym zdrowiem to:
- Trądzik pospolity
- Ból nowotworowy
- Niepłodność kobiet
- Niebakteryjne zapalenie cewki moczowej
- Niedoczynność jajników
- Zespół policystycznych jajników
- Zespół napięcia przedmiesiączkowego
- Nawracające infekcje dolnych dróg moczowych
Widzimy zatem, że akupunktura może nam pomóc nie tylko w leczeniu rozmaitych chorób, ale też może ułatwić nam życie w przypadku bolesnego miesiączkowania czy PMSu. Również kobiety w ciąży mogą liczyć na ulgę dzięki akupunkturze. Tu ciekawostka: przyjaciółka, która niebawem rodzi w duńskim szpitalu (publicznym!) może bezpłatnie skorzystać z akupunktury, której zadaniem jest łagodzenie bólu porodowego. Jak się dowiedziałam, w wielu duńskich szpitalach spora część położnych przeszkolona jest pod kątem nakłuwania igłami. Coś pięknego!
Pozytywne działanie akupunktury jest nieocenione, a najlepiej przekonać się o tym na własnej skórze. 🙂 Sama z akupunktury korzystałam, korzystam i będę korzystać i jestem przykładem na to, że po jej zastosowaniu (i wprowadzeniu szeregu zmian w stylu życia) organizm wraca do harmonii. W moim przypadku zabiegi pomogły mi wrócić na ścieżkę zdrowia w momencie, gdy lekarze nie potrafili znaleźć rozwiązania na moje dolegliwości (a kolejna ciekawostka jest taka, że akupunkturę poleciła mi ginekolożka, której metody leczenia nie przynosiły efektu). Ostatnią ciekawostką niech będzie to, że w zaleceniach od mojej akupunkturzystki znajduje się m.in. stosowanie olejku CBD, o którym ostatnio sporo pisaliśmy. Bardzo mnie cieszy, kiedy niekonwencjonalne metody przenikają się z tymi konwencjonalnymi, popartymi rzetelnymi badaniami naukowymi. Holistyczne podejście – I love it!
Czas na podsumowanie.
W naszym kraju jest coraz więcej specjalistów od akupunktury – bardzo często sami lekarze dokształcają się i pogłębiają swoją wiedzę studiując medycynę chińską. Na internetowych profilach akupunkturzystów można znaleźć moc opinii od zadowolonych klientów. Szczególną uwagę zwracają opinie płynące od kobiet, których problem z zajściem w ciążę rozwiązał się po skorzystaniu z zabiegów akupunktury, a to dzięki wpływowi akupunktury na poziom hormonów. Ten i wiele tematów akupunkturowych wymagają osobnego wpisu – dajcie znać, czy temat akupunktury jest dla Was interesujący! 🙂
Z miłością,
Agnes
Źródła:
- Kawakita and Okada BioPsychoSocial Medicine 2014, 8:4 http://www.bpsmedicine.com/content/8/1/4
- https://tcmblog.pl/akupunktura/punkty-akupunkturowe/
- https://holistic-health.org.uk/world-health-organisation-recommends-acupuncture-100-conditions/

Agnes z wykształcenia jest psychologiem. Uwielbia tematy związane z szeroko pojętą troską o siebie, rozwojem osobistym i budowaniem poczucia własnej wartości. Ale nie tylko wykształcenie warunkuje trafność jej tekstów. Jest doskonałym obserwatorem, a jednocześnie jest wrażliwa na drugiego człowieka. Połączenie tych cech daje zawsze to poczucie ciepła po przeczytaniu jej tekstów. Wyznaje holistyczne podejście do zdrowia w obecnych czasach, czyli połączenie samoświadomości ciała z troską o sferę psychiczną.
Bardzo interesujący temat i fajnie, że został tak dokładnie opisany 🙂 Sama głęboko zastanawiam się nad akupunkturą.
Dziękuję i gorąco polecam!
Permalink
Permalink